Agata
Manosa

Rene Furterer i mój pierwszy raz z tą marką.

2011-10-03 - Agata Herbut

Jakiś czas temu postanowiłam zadbać o swoje włosy, zastanawiałam się nad wyborem szamponu i odżywki, ale niestety patrząc na przeogromny wybór tego typu produktów na rynku – przez długi cokres nie potrafiłam go dokonać. Będąc na zakupach zdecydowałam się wypróbować produkty marki Rene Furterer, o których słyszałam wiele pozytywnych opinii. Wybór padł na serię pielęgnacyjną dla brunetek – chroniącą włosy farbowane.

Szampon Okara chroniący kolor włosów farbowanych – zawiera prowitaminę B5, która stymuluje wzrost włosa, odbudowując jego strukturę w miejscach, gdzie została ona naruszona przez farbowanie. OKARA wygładza włosy i tym samym przywraca im blask i połysk. Szampon OKARA zawiera dodatkowo substancje ułatwiające rozczesywanie włosów i powiększające ich objętość. Wzbogacony ekstraktem z krzewu oczaru szampon OKARA dodatkowo zapewnia wysoce skuteczną ochronę koloru.

Okara Protect Color to odżywka w spray’u wzmacniająca kolor włosów farbowanych
(bez spłukiwania), ekspresowo odżywia i ułatwia rozczesywanie.
Zawiera filtry UV, dzięki czemu chroni kolor przed płowieniem.
Włosy błyszczą przez cały dzień.

Jak Rene Furterer sprawdził się w moim i moich włosów przypadku? Nadzwyczaj dobrze! Mimo, że posiadam miniaturowe produkty, są wydajne – wystarczyły mi na kilka myć. Włosy po użyciu zdecydowanie różnią się wyglądem, miękkością i gładkością od produktów drogeryjnych – różnica jest oczywiście widoczna ‘gołym okiem’. Nie mam problemu z rozczesywaniem, włosy cudownie lśnią i aż chce je się dotykać, nie plączą się. Chętnie zdecyduję się kiedyś na pełnowymiarowe produkty tej marki.


Za kosmetyczkę z 3 miniproduktami (szampon, odżywka bez spłukiwania, maska) zapłaciłam 39 złotych.