Jakie są Wasze ulubione perfumy, których używacie zimą? Ja lubię te nieco bardziej słodkie, z minimalnym ogonem i pazurem – tej zimy używam przede wszystkim trzech (reszta faworytów została w Berlinie):
– Chanel, Mademoiselle – mam wersję EDT, jest świeża, lekko orientalna i czysta. Na skórze staje się zmysłową mgiełką. Dla mnie – na szczególne okazje.
– Lolita Lempicka, Forbidden Flower – dla mnie są jedną z najlepszych wariacji klasycznej Lolity. Zapach tworzy kwiat absyntu, piwonia, kwiat anyżu, mimoza, liście truskawek, fiołek, piżmo, migdały, kwaśne wiśnie.
– Benefit, So Hooked on Carmella – absolutnie jadalny zapach – dużo karmelu i słodyczy, nie należy przesadzić z ilością, otoczenie może tego nie strawić!
Do mojej listy dodałabym jeszcze Golden Delicious Donny Karan, ale może to dlatego, że tęsknie już za wiosną ?:)