Agata
Manosa

Pora na odtłuszczanie czyli zaczynam ćwiczyć…

2012-03-14 - Agata Herbut


Stało się – od wczoraj ćwiczę, nie będę wytykać palcami kto w naszej blogowej rodzinie rozpoczął ten katorżniczy proceder. Zdradzę Wam jednak, że w swoim zyciu raczej nie czerpałam radości z zajęć wychowania fizycznego zatem wysiłek na który się zdecydowałam w tej chwili to jakiś horror!:) A jak to wygląda? Jaga kieruje się na popoludniową drzemkę, mama szybko przebiera się, po drodze zgarnia ciężarki, odpala YT i skacze, pląsa oraz dostaje ataków duszności. Pierwszego dnia wieczorem bolały mnie nogi i ramiona więc wyobraźcie sobie jaką mam kondycję! Zaczęło się od tego, że napomknęłam wszystkim dookoła o ćwiczeniach, za jakiś czas Anka (moja siostra) i Tomek zaczęli się dopytywać : i jak tam ćwiczenia? Nie miałam wyjścia, poszłam z Tomkiem do sklepu po hantle – miałam nadzieję, że ich nie znajdziemy i to mnie uratuje, ale były – czekały na mnie i są moje. Nie wiem czy to powód do radości, ale ćwiczyć będę trzydzieści dni, jeszcze tylko dwadzieścia osiem! Relację z postępów będę zdwała prawie na żywo, gdybym jednak nie napisała nic na blogu przez dwa dni – będzie to oznaczało, że odpadłam i leżę plackiem na dywanie nieudolnie próbując wstać.





Dieta też się trochę zmieni, oczywiście wyrzucę z niej trochę łakoci, ale bez przesady!:) Umartwiać się nie umiem więc moją obietnicą dietową może być tylko: nie będę jeść za dwóch…lub czterech 🙂



Dziewczyny mówią, że pierwszy poziom ćwiczeń (są trzy) jest najłatwiejszy…


Trzymajcie kciuki – wsparcie psychiczne bardzo pożądane!:)