Agata
Manosa

Clinique, Moisture Surge Intense Skin Fortifying Hydrator.

2012-04-25 - Agata Herbut


Rok 1988 to debiut Moisture Surge – Clinique wprowadza innowacyjną, nową linię przeznaczoną do pielęgnacji suchej skóry. Od momentu jej powstania przez lata zapotrzebowanie na produkty przeznaczone do suchej skóry wzrastało, a z myślą o bardziej suchej i delikatniejszej skórze wymagającej intensywnego nawilżenia (czyli o mojej!) marka skomponowała Moisture Surge Intense Skin Fortifying Hydrator. Bogaty krem o lekkiej konsystencji oferuje maksymalne nawilżenie oraz technologię odbudowy ochronnej bariery utrzymującej wilgoć w skórze. Już po trzech dniach stosowania, kliniczne testy wykazały iż ta właśnie bariera pozwalająca skórze utrzymać wilgoć jest wzmocniona i ulega poprawie. Nasza skóra dzięki kompozycji składników ma uzyskać zdrowy wygląd, być nawilżona i napięta.




Lekki krem o bardzo przyjemnym i delikatnie wyczuwalnym, owocowym, radosnym zapachu – aromat powoduje, iż aplikacja po przebudzeniu to spory dodatek energii. Szybko się wchłania, nie roluje, nie lepi, dobrze współpracuje z podkładem. Dla mnie – jako miłośniczki cięższych kremów konsystencja mogłaby być bardziej masełkowa, ale to żaden zarzut. Specyfik zamknięty w szklanym słoiczku o morelowo – różowym kolorze, opakowanie tradycyjne dla produktów marki Clinique. Posiadałam wersję 50 ml (zdjęcia zrobiłam w chwili, gdy słoiczek był pełny – w tej chwili po kremie nie ma ani śladu, niestety), która wystarczyła mi na około 1,5 miesiąca codziennego użytkowania – traktowałam go jako kem dzienny oraz jednocześnie nocny, wynik ten uważam za całkiem dobry.






Czy sprawił, że moja skóra stała się mniej przesuszona? Tak, zrobił to! Moja cera podczas stosowania kremu była uspokojona, komfortowo nawilżona. Nie odczuwałam nieprzyjemnego ściągnięcia, nie zapchał i nie spowodował wysypu różnego rodzaju przykrych niespodzianek. Myślę, że to doskonały krem na sezon letnio – wiosenny (w zimie wybieram cięższe kremy, co jest zastanawiające – właściwie chodzi tylko o konsystencję, nie mogę zmienić tego iż przekonują mnie w sezonie zimowym, jesiennym tylko maślane konsystencje…) dla osób, które borykają się z suchą i delikatną cerą. Nie jestem w stanie napisać czym różni się od klasycznej wersji i czy jest różnica w efektach – niestety nie używąłam tradycyjnego Moisture Surge. Plusem produktu jest jego wydajność – myślę, że jako krem dzienny wystarczy na około trzech miesięcy używania. Jeśli Wasza skóra jest przesuszona i macie dostęp do perfumerii w której sprzedawane są kosmetyki Clinique – spróbujcie Moisture Surge Intense – poproście o próbkę i przetestujcie.




Krem marki Clinique możecie kupić w sieciowych perfumeriach.