Agata
Manosa

Peeling do ciała ze skórką pomarańczy, Tso Moriri.

2012-09-21 - Agata Herbut



Jestem zapachowcem, miłośniczką aromatów korzennych: pieczonych jabłek z przyprawami, skórki pomarańczowej, imbiru, cynamonu, kardamonu, grzanego piwa/wina i wszystkich innych kojarzących się z jesienią/zimą i rozgrzewaniem. Gdy w ofercie marki Tso Moriri zobaczyłam Peeling ze skórką pomarańczy wiedziałam, że to tylko kwestia czasu, gdy znajdzie się w moich rękach.





Jakie są moje wrażenia? Przede wszystkim w aluminiowym pudełeczku naprawdę znajdziecie skórkę pomarańczową (widać ją na zdjęciu?)! To nie jest chwyt marketingowy, firma Tso Moriri skórkę pomarańczową przygotowuje samodzielnie. Wybierają dojrzałe świeże pomarańcze i suszą w wysokiej temperaturze. Świeżo zmielona skórka dodawana jest do peelingu, a jej słodki aromat w połączeniu z korzennym aromatem piernika daje niezwykły zapach wprowadzający w niezbyt korzystną jesienną aurę. A wygląda to tak: wskakujesz do wanny wypełnionej ciepłą wodą, leżysz, odkręcasz pudełeczko z peelingiem – w całym pomieszczeniu zaczyna unosić się pomarańczowy aromat, nie masz ochoty się kąpać – masz ochotę jeść pomarańcze garściami, wykąpać się w nich, a na koniec wysmarować nimi. Daję Wam słowo, że używanie tego produktu uzależnia i stwarza aurę ekskluzywnego spa. Ja jestem zauroczona – zresztą jak większością kosmetyków Tso Moriri i jeśli tylko będziecie miały okazję wypróbować – zróbcie to koniecznie – skóra jest po nim rozjaśniona, absolutnie wygładzona i rozpieszczona – nie ma konieczności wklepywania balsamu do ciała czy kremu. Żałuję tylko, że dostępna jest jedynie wersja o pojemności 180 ml, co wystarcza na kilka oszczędnych użyć, aby przedłużyć istnienie tego zapachu na ciele apeluję do producenta o stworzenie kremu do ciała ze skórką pomarańczy!





Peeling do kupienia np. tutaj, 38 zł/180 ml.