Pierwsza myśl – co te perfumy robią o tej porze roku na perfumeryjnych półkach? Under My Spell Noelle od razu kojarzy się z zimą, świętami, choinką i mroźnym czasem, mam wrażenie, że premierę powinny mieć właśnie przed Gwiazdką. Nie mniej jednak – opowiem o nich, mimo tropików panujących za oknem (poczekajcie, włożę tylko głowę do zamrażarki na chwilę żeby móc poczuć przez sekundę ducha zimy).
Benefit dedykuje Under My Spell Noelle młodym kobietom lubiącym słodkie i wyraziste zapachy. W nucie głowy pojawia się kompozycja owocowo-korzenna złożona z żurawiny, czarnego pieprzu i kardamonu. Nuta serca to mieszanka kwiatowa: fiołek, dzika orchidea, jaśmin, kwiat wanilii i róża. Bazę zapachu tworzą ciężkie, orientalne nuty paczuli, bursztynu, drzewa agarowego, benzoesu, wanilii i maliny. Myślę, że nawet mimo tego iż wiem, że perfumy zostały stworzone z myślą o czasie świątecznym nie jestem w stanie odpowiednio usytuować ich obok takich właśnie aromatów. Może dlatego, że każda z nas inaczej kojarzy zapachowo okres Bożego Narodzenia? Dla mnie są to goździki, cynamon, kardamon, prawdziwa wanilia, własnoręcznie robiona skórka pomarańczowa, dużo orientalnych przypraw i czerwongo wina (najlepiej grzanego).
Noelle jest jednym z ciekawszych wytworów marki, czuć w nim dużo dobroci i dużo elegencji. Nie klasyfikowałabym go jako zapachu przeznaczonego dla młodych kobiet,te starsze także mogą odnaleźć w nim coś bliskiego i ujmującego. Mi przede wszystkim kojarzy się z kobieta sukcesu, znającą swoją wartość i pnącą się w górę po szczeblach kariery (nie zapędzam się?) albo inaczej – to nie jest zapach lekki i przyjemny jak kwitnące kwiatki posypane cukrem. Nie, nie, nie. On w sobie coś ma, coś winnego i jednocześnie eleganckiego. Taka dynamiczna mieszanka o nieregularnych proporcjach? Może to wszystko jest dziełem żurawiny? Długo rozbrzmiewa na skórze ciepłem, po chwili unosi się wilgotna cierpkość i nasycenie – całość wieczorowa i zamaszysta.
Będąc w Sephorze koniecznie zatryzmajcie się przy standzie Benefitu i zanurzcie nosa w Noelle – jestem bardzo ciekawa jak będziecie odbierać ten zapach? Czy według Was jest zupełnie inny niż jego siostry? Czujecie w nim tą elegancką prostotę i tajemniczość?