Agata
Manosa

Recenzja Yves Saint Laurent, L’Homme Parfum Intense.

2013-08-19 - Agata Herbut



Teksty o zapachach są jednymi z najtrudniejszych, bo o ile w przypadku lakierów czy szminki napiszę kilka zdań tak tutaj muszę być maksymalnie skupiona żeby przekazać Wam jak najwięcej moich uczuć. Posty zapachowe muszą mieć duszę.

Zapach, o którym Wam dzisiaj opowiem to L’Homme Parfum Intense marki Yves Saint Laurent jest zapowiedzią jesiennej kolekcji marki. Kompozycja autorstwa perfumiarzy Anne Flipo oraz Dominique’a Ropiona łączy w sobie cytrusy, przyprawy, a także drzewne i kwiatowe nuty. Pierwsze akordy należą do cytryny, bergamotki i czarnego pieprzu. Serce kompozycji otwiera kwiat pomarańczy i bylica, bazą natomiast są akordy drzewne wraz z szarą ambrą.






Mimo, że męski (chociaż tego podziału na damskie i męskie nie zrozumiem nigdy) i sklasyfikowany jako mocny, drzewny w rzeczywistości jest lub może być unisexem w którym rozbrzmiewa przepiękna, gorąca, soczysta pomarańcza. Już sam kolor w buteleczce rodzi skojarzenia z czymś mglistym, ciężkim, seksownym, pociągającym, taka ciągnąca się, roztopiona żywica. Najbardziej odpowiednim słowo obrazujące połączenie zapachu i koloru to mętność, ale w pięknym rozumieniu tego słowa – magnetyzm, uzależnienie. L’Homme Parfum Intense może być wieczorową kreacją, zarówno męską jak i damską – zmysłową i gorącą, taką manifestacją atrakcyjności, wolności, własnych wyborów. Kojarzy mi się z późnym latem, wczesną jesienią kiedy wieczory są jeszcze ciepłe i pozwalają na otulenie się aromatem, chłonięciem go ze skóry – oczywiście szal pachnący L’Homme także brzmi bardzo kusząco (co na pewno przetestuję zimą), ale w chwili obecnej zostaje on gwiazdą sierpniowych wieczorów. Lekko duszny, przydymiony, ciężki z wibrującym i absolutnie przyciągającym kwiatem pomarańczy – mam wrażenie, że to on sprawia, że dzieło YSL może być tak pozytywnie odbierane przez kobiety i jest w stanie stać na toaletce pośród na wskroś damskich propozycji.






Ciężki, metalowy korek, szkło, bursztynowa zawartość – całość wygląda w stu procentach męsko jednak uwierzcie mi może spodobać się także kobietom. Będąc w perfumerii zatrzymajcie się na chwilę i skierujcie L’Homme na swoją skórę. Nie sugerujcie się podziałami i typowym przeznaczeniem zapachów bo może okazać się, że coś tracimy, omija nas jedna z ciekawszych pozycji na perfumeryjnej liście.





Zapach będzie dostępny we flakonie o kształcie, który znamy z poprzednich wersji: sześciokątny korek wykonany z metalu w kolorze srebrnym będący w kontraście do ciepłej, bursztynowej barwy perfum. YSL L’Homme Parfum Intense można będzie nabyć w dwóch pojemnościach: 60 i 100 ml.