Początek tygodnia to wyjazd z ciepłego Frankfurtu, powrót do zimnej Polski na trzy dni i wylot na Gibraltar. Mimo tego, że jest listopad i tutaj jest to zwykle pora deszczowa – codziennie jest przepiękna pogoda i świeci słonko (uwaga, jestem nawet odrobinę opalona!). Pisząc tego posta mam na uwadze to jak teraz jest w Polsce i zastanawiam się jak wielki szok termiczny przeżyjemy po powrocie? Jak Wam minął długi weekend?
1. Pięć takich dni, bez spięcia, tylko dla siebie.
2. Czekamy.
3. 5, 5 godziny w chmurach.
4. Hello Gibraltar!
5. Agresywne mewy czyhające na śniadaniową bułkę.
6. I nadal My.
7. Tutaj już Oni.
8. Znalazłam też tajemniczy ogród.
9. Oraz spotkałam małpę, która ukradła nam z torby batona i zjadała go na środku ulicy.
10. Ona kocha to miejsce.
11. Z dedykacją dla mojej siostry, która chciała pracować w cyrku.
12. Co mam napisać? Aaaaaaaaaaaaaa pięknie!!!!