Jest i pierwszy śnieg! Właściwie to był tylko przez chwilę i bałwana nie można było ulepić, ale dobre i to – czekamy na więcej! Nadal próbuję swoich sił w kuchni i tworzę potrawy, za które nigdy wcześniej się nie brałam (np. curry z soczewicą – wiem, że banalnie proste, ale to przyprawy są największą zagadką muszą być w idealnych proporcjach oraz pierwszy chleb – niestety tutaj nie mam się czym popisać). Teraz skupiam się na prezentach gwiazdkowych (oh, nie mam ani jednego jeszcze…) i już nie mogę doczekać się Świąt.
1. Pierniki!
2. Oraz piernikowe serce od Taty.
3. Tak, to o tym śniegu właśnie mówiłam.
4. W chwilach, gdy patrzych na niego przez okno jest naprawdę śliczny (na dworze już trochę mniej).
5. Było też spotkanie mikołajkowe z marką AA/Oceanic – dziękuję dziewczyny!
6. Rosną i rosną (włosy).
7. Mamy pilota!
8. I mój pierwszy chleb – efektem po nie ma mogę się pochwalić.