Agata
Manosa

Serum Estée Lauder Advanced Night Repair.

2014-06-13 - Agata Herbut

AKTUALIZACJA: Recenzja: Estée Lauder serum Advanced Night Repair.

Advanced Night Repair to jeden z najbardziej rozpoznawalnych produktów Estee Lauder, od wielu lat. Jestem pewna, że nawet jeśli nie miałyście okazji go używać z powodu na przykład wieku (w okolicach 25 – 30 lat zaczyna się myśleć o prewencji, przynajmniej w moim przypadku tak właśnie było), na pewno o nim słyszałyście. Advanced Night Repair Synchronized Recovery Complex II to udoskonalone serum (nowa wersja w sprzedaży pojawiła się w 2013 roku) wspomagające naturalny, nocny proces oczyszczania komórek skóry – niezbędny do przywrócenia jej młodego wyglądu. Produkt posiada ponad 25 patentów na całym świecie, EL przeprowadziło także badania nad snem – były niezależne i dowiodły, że że brak snu może potęgować widoczność oznak starzenia się skóry.

Jakie zadanie spełnia serum?

Ma zmniejszyć widoczność oznak starzenia się skóry (udowodniona skuteczność przy wszystkich typach karnacji) oraz widoczność linii i zmarszczek, sprawia iż skóra wydaje się bardziej gładka, lepiej nawilżona, a twarz wygląda zdecydowanie młodziej.

Serum stosowałam w trakcie wieczornej pielęgnacji, wklepywałam w całą twarz, a następnie używałam kremu nawilżającego – powracałam do niego już trzy razy (tak to była moja trzecia buteleczka, która niedawno się skończyła – wydaje mi się więc, że po takim okresie użytkowania możecie zaufać temu, co piszę).

Wygodna buteleczka z pipetą pozwala na wykorzystanie specyfiku do ostatniej kropli, dozuje dokładnie tyle, ile potrzebujecie.

ANR przeznaczone jest dla kobiet w każdym wieku – czterdziestolatki zauważą nawilżenie i wygładzenie zmarszczek, dziewczyny w moim wieku – nawilżenie, ukojenie, promienność i przede wszystkim zainwestują w wygląd swojej skóry na przyszłość. Ten ostatni punkt jest dość ważny – serum spowalnia przedwczesny proces starzenia się skóry, znacząco hamuje powstawanie linii i zmarszczek, nadaje skórze promienny wygląd i zmniejsza widoczność przebarwień.

Badania, które przeprowadziła marka Estee Lauder dowiodły, że już po czterech tygodniach stosowania 83% kobiet odczuło, że ich skóra jest bardziej wypoczęta oraz wygląda zdrowiej i bardziej świeżo. Zdecydowanie podpisuję się pod wynikami badań – moje odczucia są podobne.


ANR ma dość rzadką konsystencję o bursztynowym kolorze, dzięki pipetce dozujemy odpowiednią ilość produktu – na całą twarz potrzebowałam trzech, czterech kropelek. świetnie rozprowadza się na twarzy i szybko się wchłania, nie pozostawiając na skórze żadnej klejącej, tłustej warstwy. Od razu możecie zaaplikować swój ulubiony krem nawilżający. Jeśli chodzi o wydajność – trzydziesto mililitrowe opakowanie powinno wystarczyć Wam na mniej więcej cztery, pięć miesięcy codziennego stosowania – wynik moim zdaniem jest bardzo dobry! (Koszt buteleczek to 30 ml/250 zł lub 50 ml/345 zł, jednak dzięki ogromnej wydajności wystarcza na dość długo, a zawsze można upolować je podczas Dni VIP w Sephorze lub innych tego typu akcji np. w Douglasie). Bardzo ważne jest to, że serum nie zapycha i dobrze komponuje się właściwie ze wszystkimi kremami, których używałam. Jego lekko ziołowy (ale nie drażniący zapach, który szybko się ulatnia) nie koliduje z zapachem kremu.


Dobrym pomysłem jest dodanie dosłownie kropelki, dwóch do podkładu, którego zwykle używacie – w efekcie twarz jest bardziej świetlista, makijaż wygląda naturalniej i piękniej – wypróbowałam tą kombinację i polecam (podkład stanie się odrobinę lżejszy). Niestety, moje opakowanie już się skończyło, ale jestem pewna, że powrócę do ANR – wiele dziewczyn poleca także krem pod oczy z tej serii (tutaj np. recenzja Marty z USOM ).

Miałyście okazję poznać Advanced Night Repair? Jakie są Wasze opinie?