Agata
Manosa

Sally Hansen Hard as Nails Xtreme Wear. 280 Jazzy Jade.

2014-08-31 - Agata Herbut




Teraz, gdy już mogę malować paznokcie bezstresowo – wybieram z kolorów po które nigdy wcześniej nie sięgnęłabym. Zielenie, morskości, błękity u mnie? Kiedyś nie do pomyślenia!
A dzisiaj są, zdarzają się – niektóre nawet polubiłam i noszę dość często. 280 Jazzy Jade marki Sally Hansen był pierwszym lakierem po porodzie po który sięgnęłam – właśnie po morską zieleń!






Pamiętam, gdy lakiery Sally Hansen, a właściwie odżywkę Hard as Nails przywoziła mi siostra z Anglii – jakieś 15 lat temu? Czekałam na paczki zza granicy z utęsknieniem, później oszczędzałam każdą kroplę odżywki – w Polsce tyle lat temu pielęgnacja paznokci była w fazie raczkującej i ciężko było dostać w drogeriach dobry produkt. Pamiętam, że po wieloletnim obgryzaniu paznokci odżywka Sally mi bardzo pomogła – paznokcie odrastały silniejsze, mocniejsze, zdrowsze – dlatego pewnie mam słabość do SH. Lakiery z serii Xtreme Wear zawierają odżywczą formułę bogatą w wapń i proteiny wzmacniające płytkę paznokcia. Związki bioaktywne uelastyczniają i uodparniają paznokcie na łamanie i rozdwajanie. Innowacyjny kompleks Micro-Shine gwarantuje trwały i pełen połysku kolor aż do 7 dni.






Odcień, który mam na paznokciach – 280 Jazzy Jade robi wrażenie bardzo wakacyjnego i połyskliwego – z aplikacją nie miałam żadnego problemu (mimo bardzo długiego pędzelka, który wbrew pozorom jest naprawdę wygodny!), a odcień trwał na paznokciach przez mniej więcej cztery dni (bez żadnego lakieru nawierzchniowego). Bardzo fajnie prezentuje się na paznokciach przy opcji opalonych stóp! Dopiero teraz zauważyłam, że z podekscytowania pierwszym pomalowaniem paznokci od ponad miesiąca zdjęcia wyszły mi trochę nieostre – mam nadzieję, że wybaczycie 😉




Lubicie/znacie produkty Sally Hansen?