Jest kokieteryjna. Dziewczęca. To jeden z najbardziej rozpoznawalnych zapachów ostatnich kilku
lat. Lola. Od 2009 roku bezkonkurencyjny bestseller i zapachowy kolektor komplementów. Lola
jest różowym pieprzem, czerwonym grejpfrutem, gruszką, po chwili staje się peonią, geranium oraz
różą. Wabi wanilią, piżmem, bobem tonka. Niepowtarzalna i nie do podrobienia. Jest w niej coś, co
przyciąga i magnetyzuje. Idealny na jesień/zimę – Lola owija się wokół skóry, delikatnie ją otula i
potrafi tak wytrwać godzinami pozostawiając za sobą słodycz. Kim jest Lola? Nastolatką? Kobietą?
To bez znaczenia: ona się bawi, kokietuje, chwilami odurza kontrolowanym kiczem, który dla niej
jest tylko i wyłącznie grą. Fioletowy flakon zwieńczony wielkim, kolorowym, plastikowym
kwiatem – dla jednych kontrowersyjny, dla innych piękny i zjawiskowy. Albo się w niej zakochasz
od pierwszego wejrzenia, albo znienawidzisz.
Lola ma siostrę. Jest młodsza i w tej samej chwili, w której dała poznać się bliżej, okrzyknięto ją
prowokatorką. O co chodzi? O reklamę i zdjęcie na którym siedemnastoletnia Dakota Fanning ubrana w krótką, różową sukienkę w groszki, pomiędzy nogami trzyma wielki flakon
perfum. Pozycję aktorki uznano za bardzo prowokacyjną i nazbyt wyzywającą. Eksperci uznali, że
dziewczyna wygląda na młodszą niż jest w rzeczywistości i reklama została zakazana w Wielkiej
Brytanii. Jacobs przyznaje, że duży flakon zwieńczony kwiatem może prowokować, ale nie jest
nieprzyzwoity. A Oh Lola? Buzuje w niej poziomka, malina, gruszka, w nucie serca – magnolia,
wiwonia i cyklamen. W bazie: drzewo sandałowe, bób tonka oraz smakowita
wanilia.
Oh Lolapojawiła się w 2011 roku, jako soczysta i pełna radości kompozycja. Miała być lżejszą
wersją starszej siostry. Żywa, intrygująca, energetyczna. Okazała się również prostsza w odbiorze –
jest słodka, ultra dziewczęca i plastikowa. To wszystko jednak w połączeniu z flakonem staje się
przewrotne, Jacobs igra z nami, poddaje próbie i testuje jak daleko może się posunąć. Oh Lola to
wiosna i lato. Lola – jesień i zima. Mimo, że są siostrami, bywają radykalnie różne: młodsza jest
beztroska i bezkonfliktowa, starsza tajemnicza i poważniejsza, znacznie bardziej zdecydowana.
Biorąc pod uwagę styl Marca Jacobsa (o
nim samym możecie poczytać więcej tutaj, w pierwszej części Ikon), można zaryzykować
stwierdzenie, że obydwie kompozycje chcą się z nami trochę pobawić. Na pozór lekkie,
nieskomplikowane, kwiatowo-owocowe, przyjemne i bezpieczne, mają w sobie drugie dno. Są
kontrowersyjne jak sam Jacobs bo mimo upływu lat wciąż jest o nim
głośno – o Lola jak i Oh Lola także. Zwróćcie uwagę na to jak wiele zapachów, które są
na chwilowym “topie” znika zapomnianych. Tymczasem obydwie kompozycje Jacobsa bronią się
świetnie i jestem pewna, że nieprędko się to zmieni.
A Ty znasz Lolę lub Oh Lolę? Kochasz? Lubisz? Szanujesz? Nie chcesz? Nie dbasz? Żartujesz?
Za tydzień opowiem Wam o kolejnych zapachach Marca Jacobsa – przed Wami wystąpią Stokrotki!
Na zdjęciach:
Lola – 299 zł/ 50 ml
Oh Lola- 379 zł/ 100 ml
bransoleta Swarovski 550 zł