Agata
Manosa

Sisley Phyto Teint Expert, Soft Beige.

2014-11-25 - Agata Herbut



Minimalizm przejrzystego flakonu ze szronionego szkła skontrastowany jest z masywnym korkiem w kolorze oksydowanej stali, ozdobionym jedynie emblematycznym logo w kształcie litery S. Już samo opakowanie musi zapowiadać wyjątkową zawartość!







Połączenie pudrów nowej generacji i żelu rozpraszającego światło w podkładzie zapewnia idealnie gładką cerę, subtelnie tuszuje niedoskonałości, bez ukrywania naturalnego piękna cery a także umożliwia odbijanie światła pod kątem 180°, tworząc na twarzy optyczny efekt rozświetlający.

Zastosowanie niezwykle czystych pigmentów umożliwiło opracowanie odcieni doskonale stapiających się z naturalnymi karnacjami, co dodaje cerze świetlistości, koryguje bez tworzenia dostrzegalnej warstwy.
Starannie dobrane składniki roślinne (ekstrakt kwiatu Plumerii, ekstrakt z ogórka, gliceryna roślinna i d-pantenol) nawilżają i zmiękczają naskórek, dodając cerze blasku z każdym użyciem.
Ekstrakt z liści miłorzębu dwuklapowego i witamina E o właściwościach przeciwrodnikowych chroni skórę przed szkodliwymi wpływami zewnętrznymi i wzmacnia jej naturalny system obronny.

Idealnie nawilżona i wygładzona skóra lepiej odbija światło, co dodaje jej jeszcze więcej blasku. Podkład miałam okazję poznać już kilka tygodni temu podczas spotkania z marką Sisley, od tego wydarzenia minęło wystarczająco dużo czasu, abym mogła dokładnie przetestować podkład i zrecenzować go dla Was.






Przede wszystkim konsystencja – lekka jak mgiełka, jedwabista, przy zetknięciu się ze skórą podkład staje się niemalże niewyczuwalny, niewidoczny, jak powietrze. Nie pozostawia plam, pięknie się rozprowadza, stapia i sprawia, że twarz wygląda na ekstremalnie wypoczętą (zobaczcie zdjęcia! dziewczyny to zdjęcie sprzed kilku dni – wiecie, że mam 2 dzieci w tym jedno jest mikro i wstaję do niego kilka razy w nocy, a drugie przechodzi bunt?) – na zdjęciu poniżej mam nadzieję, że to widać.
Phyto Teint Expert nie stworzy maski na twarzy, ale wyrówna koloryt i delikatnie zamaskuje niedoskonałości. Kolor, który możecie u mnie zobaczyć to numerek 2 czyli Soft Beige – dla mnie idealnie letni/jesienny, w zimie najprawdopodobniej może okazać się zbyt ciemny.
Przyszło mi do głowy być może najdziwniejsze stwierdzenie jakiego ostatnio użyłam, ale mam wrażenie, że skóra ubrana w Phyto Teint Expert jest po prostu radosna!










Producent wspomina także o 12 godzinnej trwałości, u mnie (mam suchą skórę) trwa cały dzień i nie wymaga poprawek. Przed aplikacją Phyto Teint Expert pamiętajcie o nałożeniu kremu – efekt będzie jeszcze bardziej idealny! Wiem, że nie macie jeszcze dość moich zachwytów dlatego dodam jeszcze jeden – Sisley stworzył jedną z najciekawszych jesiennych premier w tym roku! Podpisuję się pod tym obiema rękami.




Phyto-Teint Expert proponowany jest w 7 odcieniach, dostępny w perfumeriach od września.