Agata
Manosa

Atelier Cologne. Collection Azur.

2015-08-28 - Agata Herbut



Ostatnimi czasy dość rzadko czuję się zaskoczona w kwestii zapachów. Był okres, że próbowałam co chwila nowych i wciąż byłam zawiedziona – tutaj coś mi nie pasowało, tam było czegoś za mało, w kolejnych czegoś za dużo, a te to w ogóle są jakimś żartem. Nie nosiłam na sobie nic, na znak protestu oczywiście!
Doszłam jednak do wniosku, że to chyba hormony bo ko kilkunastu dniach wszystko wróciło do normy i znów mogłam kąpać się w perfumach i wylewać na siebie wody toaletowe.






Jakiś czas temu dostałam próbki zapachów Atelier Cologne, wcześniej słyszałam o tej marce, ze dwa razy czymś się prysnęłam, później zapomniałam. Ale tutaj miałam do dyspozycji prawie wszystkie zapachy! Spodziewałam się, że zwyłych fiolek, a okazało się, że standardem są pięknie opakowane i z atencją przygotowane pakieciki. Każda próbka zawiera fiolkę, kartkę ze zdjęciem i opisem zapachu, a całość opakowana w półprzezroczystą kopertę. Dla mnie – majstersztyk!

Atelier Cologne to pierwszy Dom Perfumiarski całkowicie oddany wodzie kolońskiej, mitycznemu klasykowi perfumiarstwa. Jej twórcy, Sylvie Ganter i Christopher Cervasel wykreowali nieistniejącą dotąd rodzinę perfumiarską, absolut wody kolońskiej – Cologne Absolue, będący celebracją elegancji akordów hesperydowych z najszlachetniejszymi surowcami perfumiarskimi.

Każda Cologne Absolue jest uchwyconym bezcennym wspomnieniem intensywnych doznań.





Figuier Ardent.


«Odszedł nie wiedząc, czy otrzyma jego list. Na pewno będzie pamiętać miejsce, gdzie po raz pierwszy się spotkali. Przy jeziorze, gdzie ich drzewo urosło przez te wszystkie lata. Ich inicjały pociemniały dawno temu wyryte w korze. Gdy to zobaczył, te wszystkie lata przepłynęły mu przed oczami, a ich miłość rozbłysła jak w pierwszej chwili magicznej i tajemniczej.” Moją recenzję możesz przeczytać tutaj: Atelier Cologne Figuier Ardent.
To mój pierwszy zapach od Atelier Cologne, trwałī i cudownie kształtny, namacalny. Wracam do niego bardzo często.



Mandarine Glaciale.


Ty mówisz mandarynka, a ja: zjem ich dziesiątki kilogramów albo wycisnę sok i będę się w nim kąpać. «Nie przestawał przesyłać telegramów, ale ona je ignorowała. Wiedział co potrafi, ale ona odmawiała takiej pracy. Tym razem, wbrew sobie, odpuściła. Płótno było gotowe, jej zadaniem było dostarczyć je osobiście. Prywatny samolot przyleci po nią rano. Ale na razie, po prostu jechała konno brzegiem rzeki.» Jeśli zapach można chłonąć całą sobą to właśnie jest ten. Wyważona soczystość, piękne wnętrze, świeże i orzeźwiające, wprost doskonałe na upalną pogodę. Jest tu też imbir!


Cèdre Atlas.


«Nagle obudził się, pokryty śniegiem, nie wiedząc gdzie jest. Przypomniał sobie, był ścigany. Nie miał tego, czego szukali, ale gdyby się zatrzymał i tak nie uwierzyliby. A więc uciekał. Wyczerpany, znów upadł. W chwili, gdy odzyskał świadomość, zbliżała się do niego jakaś postać… spojrzała na niego intensywnie i powiedziała – mogę ci pomóc.” Rześki, energizujący, momentami idealnie przypomina musującą lemoniadę. Cytryna z Sycylii, bergamotka z Kalabrii, czarna porzeczka z Burgundii…


Sud Magnolia.

Chciałam, żeby to był ciepły wieczór w nadmorskiej, małej miejscowości. Z piaskiem między stopami, ciałem pachnącym misternie nakładanymi warstwami kosmetyków z filtrami, kieliszkiem wina w ręku.


«Spotykają się co roku, w tym samym miejscu. Zobaczył ją w tłumie. Jej maskę zdobiły białe pióra i kryształki w kolorze karmazynu. Nacieszył się patrzeniem na nią, ale nie na długo, musiał znów mieć ją w ramionach,
jak najszybciej.”
Lekkie, przyjemne, kobiece – skrojone na te moje ciepłe, beztroskie wieczory.





Collection Azur bo to właśnie do niej należą cztery zapachy o których napisałam wyżej jest najnowszą propozycją Atelier Cologne. Wszystkie lekkie, rześkie i cudowne na okres wiosenno/letni. Wszystkie także w pięknych, niebieskich flakonach, które od pierwszej chwili kojarzą się z wakacjami, morzem, plażą. Silną stroną każdej z wód kolońskich są wysokiej jakości składniki (informacje na ten temat znajdziesz na stronie internetowej lub w materiałach promocyjnych, marka opisuje pochodzenie każdego z nich w oficjalnych spisach), oraz same kompozycje, które sprawiają wrażenie bardzo prostych, ale piekielnie dobrze wyważonych.



Namawiam Cię dość mocno, abyś na chwilę zatrzymała się przy Atelier Cologne będąc w Sephorze (jest to marka na wyłączność) i zaczerpnęła kilka wdechów i wydechów przy ich wodach kolońskich. Mam wrażenie, że ich lekkość, a zarazem doskonałość kompozycji może Cię oczarować, jest i dobra wiadomość – są dostępne nawet w 7,5 ml pojemnościach.