Agata
Manosa

Kim jest Philip B. i co robi z moimi włosami?

2016-09-20 - Agata Herbut




Czy jest jeszcze szansa, że coś totalnie może Cię zaskoczyć na półkach w perfumerii?
Kiedy dostałam zaproszenie na spotkanie z Philipem B. pomyślałam, że warto go poznać, ale szczerze wątpię, aby jego produkty były naprawdę rewelacyjne (ah ten wrodzony optymizm!).
Pomyliłam się tak bardzo, że aż zrobiło mi się wstyd, iż tak łatwo podcięłam skrzydła nowości jaką miałam okazję testować.
Zanim napiszę o samych kosmetykach muszę zatrzymać się chwilkę przy Philipie.
Przysięgam, że ten facet jest jedną z najbardziej otwartych osób jakie spotkałam w swoim życiu. W ciągu godziny uczesał kilka dziewczyn (nie były to modelki, a dziewczyny z widowni), opowiedział o swoim życiu i inspiracjach, opisał produkty, sprzedał kilka hollywoodzkich uśmiechów i czarował rozwianym włosem.
To, co mówił Philip trafiło do mnie nie dlatego, że jestem podatna na wszelkie nowinki, ale z innej przyczyny – to, co nam przekazywał było logiczne i spójne.




Kim jest zatem Philip B.? Hollywoodzki fryzjer, ekspert leczenia i pielęgnacji włosów oraz skóry głowy. Wytycza trendy i tworzy fryzury gwiazd ekranu,
razem z grupą naukowców, chemików i farmakologów stworzył serie rewolucyjnych i luksusowych produktów do włosów. Niespotykanie nasycone, bazujące wyłącznie na botanicznych i eterycznych olejkach stanowią nową jakość na rynku. Magazyn Forbes zaliczył produkty Philipa B. do grupy “top 100 rzeczy wartych ostatniego grosza”. Używane są przez między innymi Salmę Hayek, Sharon Stone, Jessicę Albę i Nicole Kidman oraz tysiące dziewczyn takich jak ja i Ty.




Przez ostatnie tygodnie wypróbowałam kilka produktów Philipa. Bestsellerem marki jest oczyszczający szampon Peppermint & Avocado o odświeżającym zapachu mięty (zawiera 2,3% ekstraktów z mięty).
Produkt o neutralnym pH łączy w sobie głębokie oczyszczenie z aromaterapią. Pozwala pozbyć się resztek preparatów pielęgnacyjnych oraz produktów do układania włosów, wpływa na poprawę krążenia krwi. Nadaje włosom naturalnego połysku nie zabierając im cennego nawilżenia i sprężystości, włosom delikatnym i bardzo delikatnym dodaje objętości.
Bardzo ważny jest sposób użytkowania, należy wmasować go opuszkami palców w wilgotne włosy, pozostawić na 2-3 minuty, a następnie starannie spłukać.
Doskonale sprawdzi się w duecie z Rejuvenating Oil, który jest kuracją dla włosów.
Uspokaja, równoważy, nawilża suchą skórę głowy, normalizuje produkcję łoju przy przetłuszczającej się nasadzie włosa. Wygładza szorstką, łuszczącą się warstwę skóry poprzez wystarczające jej nawilżenie. Odkażające działanie na skórę głowy, usuwa wszystkie pozostałości ze skóry głowy, tak, że włosy stają się wolne i zyskują na objętości. Stosuje się tylko na suche włosy oraz skórę głowy (nie stosować na mokre włosy!). Pozostawić specyfik na 20 minut do 15 godzin lub na noc, następnie spłukać szamponem Peppermint & Avocado.

Woda i olejek nie łączą się ze sobą dlatego tak ważne jest, aby stosować go na suche włosy. Szampon należy nanieść na włosy, na których wcześniej zastosowano olejek i wmasować, a następnie
powoli, kropla po kropli dodawać wody. Zdaję sobie sprawę, że może okazać się to odrobinę czasochłonne, ale taki duet możemy stosować na przykład dwa razy w tygodniu i dzięki temu cieszyć się naprawdę genialną kondycją skóry głowy i samych włosów.






Na zdjęciach możesz zobaczyć butelkę z mleczną zawartością i naklejką pH Restorative Detangling Toning. Jest to spray, który pozwala usunąć pozostałości pielęgnacyjne oraz resztki mineralne do 70 %. Sprawia, że włosy dają się łatwo rozczesać i stają się gładkie, nadaje im jedwabnego połysku. Świetnie nadaje się do pielęgnacji włosów farbowanych, ponieważ lepiej i na dłużej wchłania się w pigmenty farby. Jak się go stosuje?
Po umyciu, na mokre włosy nałożyć 4 do 5 naciśnięć mgiełki, układać włosy bez spłukiwania.
Świetnie sprawdza się w roli odświeżacza włosów, ropzylona na suchych zapobiega puszenia się, elektryzowaniu oraz naprawdę fajnie ożywia kosmyki. W składzie znajdziemy ocet jabłkowy (Philip mówił, że nie jest istotne to, że produkt średnio pachnie – ważne jest, że działa) oraz dziesięć olejków eterycznych.







Każdy z tych produktów jest wyjątkowy. W składzie znajdziesz naprawdę sporo naturalnych wyciągów i ekstraktów. Jeśli jest to ważna dla Ciebie informacja, uważam, że naprawdę warto zainwestować i spróbować chociaż jednego z produktów o których napisałam. Oczywiście istnieje ich jeszcze więcej, ale nie testowałam wszystkich. Marka dostępna jest w Douglasie (tutaj), dostępne są także mini produkty, które wystarczą z powodzeniem na kilka/kilkanaście aplikacji. Pamiętaj też, że bardzo ważne jest, aby specyfiki stosować zgodnie z przeznaczeniem oraz instrukcją, tylko wtedy efekty będą naprawdę widoczne.