Nie lubię listopada. Co roku staram się zrobić wszystko, aby ten miesiąc minął jak najszybciej i był najlepszym z możliwych.
Staram się nie patrzeć zbyt często w niebo i nie zniechęcać się jego stalowym kolorem. Staram się nie zauważać deszczu, deszczośniegu, deszczochlapy, deszczozgnilizny. I z każdym rokiem idzie mi to coraz lepiej, tym razem minął prawie niezauważalnie, a próbowałam się nim delektować z pomocą świeczek, wina, grzanego piwa, seriali, zabaw.
Drugie i trzecie zdjęcie dedykuję nam wszystkim, niech wszystko dzieje się:
p o w o l i!
Zimowe zdjęcia, które widzisz poniżej zrobiłam podczas długiego weekendu, wybraliśmy się na Mazury (byłam tam drugi raz w życiu!).
Co nowego blogowo? Nowy sklep na mapie Warszawy czyli &other stories, jest dział beauty o którym niebawem napiszę! Byłam w kinie, byłam w teatrze, byłam też w Twoim Stylu.
Odwiedziłam warszawski salon Bobbi Brown, gdzie potraktowano mnie pięknym makijażem. Marka Shiseido zaprosiła mnie na piękny pokaz japońskich strojów.
Nie obyło się bez zdjęć jedzenia, picia i tym podobnych.
A na koniec, zajawka naszej najnowszej sesji, którą lada dzień podzielę się!
Jak minął Ci listopad? Miałaś ochotę wytykać nos spod koca?