Agata
Manosa

Dr Irena Eris Body Fiesta Monoi.

2017-02-25 - Agata Herbut



Pora na rozpieszczanie. Zbliżająca się wiosna może okazać się najlepszą porą na to, aby poświęcić sobie odrobinę więcej czasu.
I tym razem nie będę namawiała na zaleganie w fotelu, pod kocykiem, z książką i kubkiem herbaty. Tym razem zachęcam do wyjścia na dwór, sportu, ruchu, wsłuchania się w swoje ciało, a po tym wszystkim – sprawienia mu przyjemności pod postacią wieczornego seansu spa.






Nie lubię kosmetyków o zapachu miodu. Zwykle są zbyt słodkie/mdłe/usypiające. W przypadku serii Monoi miałam obawy, że może być podobnie, na szczęście zupełnie nie jest! Uwielbiam ten aromat do tego stopnia, że zdecydowałam się również na wizytę w Kosmetycznym Instytucie dr Ireny Eris i wybrałam odżywiający zabieg na twarz właśnie na bazie produktów z serii Monoi. Rozpływałam się, dosłownie! Jakiś czas temu opublikowałam relację z wizyty w Kosmetycznym Instytucie Dr Irena Eris – zachęcam do przeczytania – Miejsca: Kosmetyczny Instytut Dr Irena Eris.




Używam dwóch produktów Monoi, pierwszy z nich to Peeling do ciała, który dzięki delikatnym kryształkom cukru, intensywnie wygładza i ujędrnia skórę oraz perfumuje ją kwiatowo-cytrusowym aromatem połączonym z oryginalnymi nutami orientu.
Kocham wszelkiego rodzaju peelingi, miałam okazję poznać ich naprawdę sporo i szczerze polecam wypróbować specyfiki z linii Body Fiesta.
Sekret peelingu? Unikalny olej monoi z rejonów wyspy Tahiti, bogaty w cenne kwasy tłuszczowe oraz witaminę E, głęboko odżywia, regeneruje oraz nawilża skórę. Jego działanie wzmacniają odżywcze masło shea i wosk z oliwek oraz połączenie olei z soi i karotki dodatkowo chroniące skórę przed stresem oksydacyjnym. Skóra po aplikacji i krótkim masażu jest gładka, odżywiona, nawilżona i pięknie pachnie!





Drugi produkt o którym chciałabym wspomnieć to Regenerujący olejek do ciała, który ze względu na swoją konsystencję jest dość nietypowym produktem.

Jego kremowa konsystencja jest źródłem drogocennych składników aktywnych obecnych w oleju monoi. Intensywnie pielęgnuje, naprawdę głęboko odżywia, regeneruje oraz wygładza skórę. Jego działanie wzmacniają ujędrniający olej z winogron oraz odżywcze masło shea.
Przepięknie pachnie, ale tym już się zachwycałam!
Jak należy go używać? Na zdjęciu możesz zobaczyć, że nie jest płynny. Olejek musimy przez chwilę rozgrzać w dłoniach, następnie rozprowadzić na umytej, osuszonej skórze i masować do wchłonięcia.







O produktach Body Fiesta wspominałam już niejednokrotnie, tutaj możesz przeczytać posta o Wiśni z Barbadosu, jest równie genialna, co Monoi (recenzowałam taki sam duet: peeling do ciała oraz olejek nawilżający)! Jeśli będziesz miała możliwość wypróbowania – namawiam, aby najpierw zdecydować się na olejek. Jest bardzo wydajny i ma niespotykaną konsystencję, zapach! Monoi ma potencjał do zakochania się!




Czy masz swój ulubiony zapach balsamu/kremu do ciała lub kosmetyku do pielęgnacji? Jestem bardzo ciekawa jaki to aromat!