Agata
Manosa

Siedem grzechów głównych.

2017-03-16 - Agata Herbut

Wszystkie z niżej wymienionych przewijają się jak mantra w mediach, w miejscach pracy, wśród koleżanek. Nie znam chyba ani jednej dziewczyny, która w pełni siebie akceptuje, zawsze jest coś nie tak. Nie znam ani jednego chłopaka, który narzeka na swój wygląd w takim stopniu i z takim natężeniem, co dziewczyny.




1. Zmarszczki. Te u kobiet wyglądają źle i świadczą o tym, że posiadaczka jest zwyczajnie zaniedbana. Te u mężczyzn natomiast wyrażają doświadczenie, dojrzałość oraz mądrość.


2. Cellulit. Kalafior. Obrzydliwość. Zaniedbanie. Jaka normalna kobieta dopuściłaby do tego, żeby mieć trzeci lub szesnasty stopień cellulitu i jeszcze nic z tym nie robić. I rozbierać się na plaży. Albo na basenie. Zupełnie wstydu nie ma.


3. Rozstępy. Ta sama sytuacja, co przy punkcie numer dwa. Wstyd, zażenowanie. Czasami dziwię się dziewczynom, które urodziły dzieci i mają ogromny problem z zaakceptowaniem wyglądu swojego brzucha, ud czy piersi. Zastanawiam się jak można wstydzić się czegoś, co jest naturalną reakcją skóry? Czy rozstępy faktycznie nam przeszkadzają czy bardziej wstydzimy się reakcji mężczyzny na ich posiadanie?




4. Siwe włosy. Patrz punkt numer jeden. Pierwszy siwy włos powoduje wzmożone napięcie u kobiet, u mężczyzn niejednokrotnie powód do dumy – mądry, dojrzały, doświadczył wiele w życiu i są to doświadczenia, które go ukształtowały. Podobnie jak zmarszczki więc nie ma potrzeby, aby się tego wstydzić. Dziewczyny? Raz w miesiącu w salonie fryzjerskim.


5. Nadwaga. Ona Grubaska. Ona zapuściła się. Czy ona nie widzi się w lustrze? On ma mięsień piwny. Żona o niego dba i chyba dobrze gotuje. Ubita nadwaga wygląda przecież jak mięśnie więc obcisłe tiszerty są jak najbardziej wskazane.




6. Włosy pod pachami. Włosy na nogach. Generalnie to dotyczy tylko kobiet i homoseksualistów. Ich brak u hetero faceta wzbudza pobłażliwe uśmiechy. Ale jak to? Prawdziwy mężczyzna jest owłosiony, a pot jest bardzo męski. W żeńskich odpowiedniku posiadanie owłosienia jest niejednokrotnie niedopuszczalne i wzbudza prawie obrzydzenie.




7. Zły stan skóry. Już zostało ustalone, że normalna kobieta to nie ma zmarszczek, ma gładką skórę, wiecznie w stanie młodości. Trądzik jest największym powodem do złego samopoczucia, na palcach jednej ręki policzę dziewczyny, które mimo problemów ze skórą nie używają podkładu, korektora, pudru, podkładu i jeszcze na wszelki wypadek na to trzech warstw korektora. Nie znam ani jednego mężczyzny, który przy problemach z cerą używa produktów maskujących. Ani jednego. Ani jednego!




Jakim cudem my się tutaj znalazłyśmy? Jak to jest możliwe? Czytam raz jeszcze i nie wierzę, zwyczajnie nie wierzę. Na wszystkie podpunkty znajduję wytłumaczenie u mężczyzn, u kobiet natomiast wszystko sprowadza się do zaniedbania i bycia szaloną dziwaczką. Nawet podejście do pryszczy mamy zupełnie inne. Rozbolała mnie głowa. Nie potrafię znaleźć wytłumaczenia dla sytuacji do której doprowadziłyśmy/po cichu zostałyśmy w nią wsadzone. Najgorsze jest to, że nawet jeśli nie chciałybyśmy w tym uczestniczyć – nie ma innego wyjścia. Są dziewczyny z Elementu Żeńskiego, które pokazują owłosione pachy, nie wyretuszowane kobiece kształty, nie idealne manicure. Ale to znowu skrajność, a ich praca przez większość jest traktowana jako baba dziwo. Nie ma środka. Ja mam wrażenie, że gdzieś wyparowały zwyczajne laski. I naprawdę w tej chwili, gdy wypisałam te punkty, a założenie tekstu było zupełnie inne i w trakcie pisania się zmieniło – dostaję furii. Jestem wściekła, że to my kobiety pozwoliłyśmy na to, aby nałożono na nas tak uwierające kagańce mody, trendów, oraz tego, co wypada, a co nie wypada robić ze swoim ciałem.