Oni mówią, że niezależnie od tego jaka jesteś ten zapach może stać się Tobą.
Bez znaczenia jest to czy jesteś sprytna czy naiwna, niewinna lub wyrafinowana, seksowna albo skromna, krągła, a może szczupła, wysoka/niska, słodka/niebezpieczna. Możesz być blondynką, szatynką lub brunetką, możesz nosić szalone fryzury lub nie mieć włosów w ogóle.
Przesłanie Etat Libre d ‘Orange? Kimkolwiek jesteś, potrzebujesz zapachu stworzonego dla Ciebie (lub kogoś takiego jak Ty).
Najnowszy zapach Etat Libre d’Orange jest określany jako
cytrusowo – aromatyczny natomiast nie do końca wiem, co to może oznaczać. Wiem natomiast, że możesz spodziewać się między innymi mięty, bergamotki i grejpfruta, liści czarnej porzeczki, róży oraz piżma. Zielony początek przepojony miętą budzi skojarzenia z ogrodem, latem, wakacjami. Do momentu finiszu kompozycja jest uniseksowa, później pojawia się element kwiatowy zmieszany z piżmem.
Lista składników jest niepełna, ale jak twierdzi Chandler Burr, współtwórca zapachu:
“Składniki są tu zupełnie bez znaczenia. Dzieło jest dziełem. Jeżeli potrzebujesz wiedzieć, z czego jest stworzone, nie noś go. Prawdopodobnie nie jest ono dla ciebie.”
Uwielbiam podejście Etat Libre d ‘Orange do zapachów – jest świeże, inne i takie, którego potrzebujemy na co dzień. Bez zadęcia, bez przepychu, fałszu. A jaki jest zapach? Do kogo może trafić? Odnalazłam ostatnio piękne porównanie czegoś (tutaj wstaw właściwe) do białego t-shirtu. Myślę, że takie właśnie są You or Someone Like You. Możesz bez nich żyć, ale mogę też okazać się niezbędne.
Jaki zapach ostatnio odkryłaś? A może szukasz czegoś, czego jeszcze nie znalazłaś?