Agata
Manosa

Michael Kors Sheer.

2018-03-30 - Agata Herbut

Ostatnie dni na blogu są bardzo zapachowe, ale wraz z wiosną pojawia się mnóstwo nowych propozycji zapachowych, a ja chciałabym przybliżyć Ci chociaż część z nich bo… bardzo lubię pisać o zapachach! Dzisiaj w rolach głównych wystąpi najnowszy zapach Michaela Korsa Sheer. I od razu zdradzę, że jest inaczej niż zwykle!

Piękny, minimalistyczny, nieco geometryczny, mieniący się flakon jest zwiastunem wiosny w najczystszej, kwiatowej i spokojnej postaci.

Kwiaty są wielowymiarowe, ale bardzo czyste, a nawet nieco sterylne? Całość kompozycji zyskuje dzięki temu nowy, ciekawy wymiar.
Dla mnie zupełne inne niż dotychczasowe spod znaku Michaela Korsa, na próżno szukać w nich eksplozji cielesności, seksualności czy drapieżności. Sheer są bardzo poukładane, ale nie nudne!

W kompozycji znajdziesz
bergamotkę, estragon, zielone liście, a także piwonię, absolut kwiatu pomarańczy, płatki jaśminu, na zakończenie
drewno kaszmirowe, piżmo, akord ambry oraz białe drewno cedrowe.
Sheer są miękkie, kobiece, delikatne, mogłabym odważyć się nawet o opisaniu ich jako intymne. Subtelnie unoszą się nad skórą i trwają na niej przez kilka godzin. Są gładkie, nieco przewidywalne, ale w tym wypadku jest to zaletą.

Nie wiem dlaczego moje skojarzenie z tym zapachem to ślub, najlepiej wiosną. Wydaje mi się, że naprawdę mógłby dobrze sprawdzić się w takiej roli – jest lekki, przyjemny, nienachalny i ciepły. Warto poznać, wypróbować i sprawdzić na swoim ciele jak układają się kwiaty według Michaela Korsa!

Znasz zapachy Michaela Korsa? Masz swój ulubiony?