Agata
Manosa

Tom Ford Lost Cherry.

2019-01-13 - Agata Herbut

Zdecydowanie przyznaję, że od zapachów Toma Forda jestem uzależniona, ale jest to bardzo przyjemne uzależnienie! Z utęsknieniem czekam na każdą nowość, gdy już się pojawi – ląduje na moim fordowym ołtarzyku.
Lost Cherry to moja aktualna miłość. Zajmuje pierwsze miejsce na wyżej wspomnianym ołtarzyku.

Przepiękny, nieco ognisty flakon w idealnym kolorze wiśni – takiej wyjętej z syropu. Dla mnie to nic innego jak wyniesienie na zupełnie inny poziom minimalizmu.

Totalnie uwodzicielskie, orientalne i przepełnione kontrastami.

Zapach otwiera egzotyczny owoc czarnej wiśni, jej dojrzały miąższ ociekający wiśniowym likierem z dodatkiem gorzkich migdałów.
Następnie do głosu dochodzi turecka róża oraz jaśmin wielkolistny, które w duecie nadają kompozycji głębi.
Punkt kulminacyjny Lost Cherry to przepyszne połączenie
balsamu peruwiańskiego, fasoli tonka, drewna sandałowego, wetywerii i cedru – bardzo apetyczne i ociekające sensualnością.

Gdy pierwszy raz zobaczyłam flakon w zapowiedziach, a nie miałam okazji poznać kompozycji – byłam pewna, że ten kolor zwiastuje coś nadzwyczajnego. I tak jest! Gdybym miała wskazać trzy moje ulubione zapachy Toma Forda, Lost Cherry znalazłby się w tym zestawieniu. Jest w nim coś przyciągającego, coś niegrzecznego i wulgarnego (oczywiście w najlepszym tego słowa znaczeniu, ta wulgarność jest bardzo kontrolowana i ładna!).
Każde zbliżenie nadgarstka powoduje pragnienie większej ilości Lost Cherry, jest jak uzależnienie.

W moim zestawieniu ukochanych zapachów poprzedniego roku znalazły się dwie propozycje Toma Forda, ten rok otwieram Lost Cherry i na pewno znajdzie się w tegorocznych ulubieńcach. Pomyślałam, że część z Was może nie znać zapachów TF, a chcąc poznać nie wie na które perfumy się zdecydować. Fajnym i bardzo przyjemnym początkiem może być rozpoczęcie znajomości, a może i romansu od Noir Pour Femme, o których możesz przeczytać tutaj: Tom Ford Noir Pour Femme. Pisałam o nich w 2015 roku, przez te wszystkie lata nic się nie zmieniło – nadal je uwielbiam!


Masz ochotę poznać Lost Cherry? A może masz swój ulubiony zapach TF?