Oh, nie bój się, nie zamierzam iść w ciemną stronę coachingu, nie będę karmiła Cię żadnymi motywującymi tekstami. Możesz odetchnąć z ulgą bo dzisiaj chciałam Cię tylko i wyłącznie namówić do jednego: do rozpieszczania się!
Biorąc pod uwagę, że codziennie słyszysz, że nie powinnaś jeść słodyczy, powinnaś się więcej ruszać, rozwijać, myśleć o przyszłości, odstawić gluten, ewentualnie odstawić wszystko – ja jestem tu jakby z kontrabandą.
A gdyby tak zrobić sobie jeden dzień w tygodniu na przyjemności i rozpieszczanie siebie? Jeden dzień w którym myślisz przede wszystkim o sobie, swoim ciele, swoich potrzebach i pragnieniach? Bez oceniania, traktowania siebie źle i bez ciągłego upominania.
Mam na myśli przyjemności, które nie będą generowały jakiś wielkich nakładów finansowych czy czasowych. Wiesz, tak po prostu zrób sobie dobre śniadanie, napij się kawy, pójdź na spacer, poczytaj, odwiedź znajomą, możesz też wypić butelkę prosecco z netflixem.
Mam jeszcze milion innych pomysłów na coś dobrego dla siebie samej więc w razie czego służę radą!
Nie ma nic złego w robieniu sobie przyjemności i pod żadnym pozorem nie powinnyśmy mieć wyrzutów sumienia z tego tytułu.
Dla każdej z nas opcja i rozmach rozpieszczania jest inny. Ja preferuję samotność przez chociaż jeden dzień – nie muszę wtedy nic robić, ale wszystko mogę. Najczęściej kończy się na dobrym jedzeniu, winie, kąpieli, może masażu czy manicure, oglądaniu serialu lub filmu. Nie mogę niestety uskuteczniać tego zbyt często bo wakacje są raz w więc zostają mniejsze przyjemności, które są aktualnie w zasięgu mojej ręki. I takich miłych chwil życzę Tobie, nie tylko dzisiaj w Walentynki, a tak jak uzgodniłyśmy na początku tekstu – chociaż raz w tygodniu! Kochajmy siebie!