Agata
Manosa

Cztery ulubione pudry do wykończenia makijażu!

2019-03-07 - Agata Herbut

Mogłoby być ich zdecydowanie więcej, ale pokażę Ci cztery ostatnio ulubione. Używam ich najczęściej, instynktownie sięgam po nie również w czasie sesji zdjęciowych i często, gdy dostaję pytania o moich ulubieńców z tej kategorii – wskazuję właśnie te.
Dwa są w kamieniu, dwa sypkie – wszystkie bardzo delikatne, pięknie stapiające się ze skórą, mogą być noszone solo lub jako wykończenie makijażu. Zaczynamy mój mały przewodnik po ulubieńcach!

Chanel, Vitalumiere Loose Powder Foudation (z mini pędzelkiem kabuki)
Sypki puder, który wyrównuje i matuje cerę, nie uwydatniając drobnych zmarszczek. Posiada naprawdę bardzo delikatną konsystencję, która pięknie stapia się z cerę. Często stosuję go zamiast podkładu, jego krycie jest imponujące!
Odcień, który jest mój to 10 – jasny beż. Fajnie przedłuża trwałość makijażu jeśli uznasz, że będziesz traktowała go jako puder wykończeniowy. W zestawie znajduje się mały pędzelek kabuki, który genialnie radzi sobie z aplikacją – najwygodniejszym sposobem jest nakładanie go kolistymi ruchami.
Efekt jaki możesz uzyskać dzięki sypkiemu Vitalumiere to promienna, naturalnie gładka cera przez cały dzień. Kosmetyk jest odpowiedni dla każdego typu cery, ale ja dodam, że dobrze sprawdzi się np. po zabiegach u kosmetyczki, gdy niewskazane jest stosowanie płynnych podkładów.
Co w składzie?
Pigmenty odbijające światło i korygujące koloryt zapewniające cerze promienny wygląd i optycznie retuszując niedoskonałości (moim zdaniem dobrze retuszując niedoskonałości! Poziom krycia jest bardzo dobry!).
oraz mikrokuleczki krzemionki matujące cerę.
Vitalumiere Loose Powder Foudation kosztuje 235 zł i ma pojemność 30 gramów, jest wydajny!

Laura Mercier, Translucent Loose Setting Powder Glow

Puder, którego używam bez umiaru. Jeśli kiedyś zobaczysz mnie gdzieś i okaże się, że cała moja twarz jest błyszcząca i migocząca – to będzie ten właśnie puder. Uwielbiam go!
Za co? Za długotrwałe działanie, rozświetlenie, poprawienie kolorytu skóry i ujednolicenie go, zwiększenie blasku. Możesz używać go na całą twarz albo tylko na wybrane partie jak np. szczyty kości policzkowych. Ja nie rozumiem jednak po co się ograniczać?

Znasz kultowy puder utrwalający makijaż Translucent Loose Setting Powder? To właśnie on nareszcie pojawił się w wersji Glow. Po raz pierwszy do ulubionego pudru Laury dodano perłowe pigmenty, dzięki czemu nowy produkt utrwala makijaż i zapewnia długotrwałe, świetliste wykończenie. Innowacyjna formuła nie obciąża skóry i nie tworzy smug, delikatnie wyrównuje koloryt oraz rozprasza światło, zmniejszając widoczność drobnych linii i zmarszczek. Jest świetny, bez dwóch zdań! Polujcie na niego w Douglasie podczas promocji!
Translucent Loose Setting Powder Glow kosztuje 219 zł/29 gr, jest dostępny na wyłączność w Douglasie.


Hourglass, Ambient Lighting Powder

Kocham Hourglass. Żadna marka nie ekscytuje się tak skórą jak oni, a ja to maksymalnie doceniam. Oczywiście zdarzają się nierówne produkty w ofercie, nie znam żadnej firmy, która miałaby wszystko doskonałe. Ten puder natomiast można brać w ciemno jeśli lubisz takie klimaty makijażowe jak ja, a skoro tutaj jesteś to pewnie lubisz?
Odcień widoczny na zdjęciu to Diffused Light – rozświetlający, nieco zimny, z mikro drobinkami.
Ten puder do wykończenia makijażu dodaje rysom miękkości oraz wygładza, a także poprawia wygląd cery, zapewniając jej delikatny efekt soft-focus. Składa się z mikrocząsteczek wyrównujących koloryt skóry, które chwytają i rozpraszają światło, aby dodać jej naturalnego, zdrowego blasku. Opracowany jako ostatni etap codziennego makijażu, nadający cerze błyskawiczne wykończenie.
Puder nada jej subtelny efekt glow (w moim przypadku jest oczywiście mniej subtelny, ale wiemy dlaczego) i złagodzi rysy twarzy nawet przy niekorzystnym, mocnym oświetleniu. Dostępny w kilku kolorach, mój Diffused Light to delikatny odcień, który maskuje zaczerwienienia, rozjaśnia i ujednolica skórę.
Ambient Lighting Powder kosztuje 219 złotych/10 gr.



Givenchy, Prisme Visage
Jeden z najbardziej dotkniętych zębem czasu moich pudrów, na środku mam już prawie dziurę. W moich wyborach możesz zauważyć jedną prawidłowość – najczęściej wybieram kosmetyki rozświetlające w bardzo jasnych odcieniach. To właśnie takie pudry są moimi przyjaciółkami, bronzery nie do końca są mile widziane.
Prisme Visage to unowocześniona linia pudrów w kompakcie marki Givenchy zawierająca
cztery komplementarne odcienie. Cztery efekty odkrywające sekret perfekcyjnej cery: matowej, o wymodelowanych i rozświetlonych konturach i wyrównanym kolorycie. Odcień ze zdjęcia to N°2 Satin Ivoire.

Puder zawiera upiększający kompleks z wyciągiem z jedwabiu, o właściwościach nawilżających i zmiękczających. Bardzo jedwabista, przyjemna konsystencja, która zapewnia długotrwały efekt, niezrównaną lekkość i komfort. Cera jest gładka i przyjemna w dotyku. Dodając do formuły moc jedwabiu, jak również zatomizowane cząsteczki pudrów i pigmentów dla efektu rozświetlenia, w połączeniu z syntetyczną miką działającą matująco. Roślinne składniki rozpraszają światło, a dzięki nim marka uzyskała efekt wygładzenia skóry i retuszu przebarwień. Bardzo, bardzo wydajny, dostępny w pięciu wersjach kolorystycznych.
Prisme Visage kosztuje 217 złotych za
11 g, na wyłączność w Sephora.

Oto moja ulubiona czwórka. A jak jest u Ciebie? Masz swój ulubiony puder? Daj znać jaki!