Tadam! Wielka dziesiątka najlepszych, majowych kosmetyków. Jak zwykle trochę pielęgnacji, trochę makijażu i nowości. Tą nowością jest marka Samarité, które od niedawna dostępna jest na polskim rynku, przeczytajcie post – znajdziecie w nim wszystkie informacje.
I koniecznie dajcie znać, co trafiło na listę ulubieńców majowych u Ciebie?
1. Samarité Original, Supreme Balm
Bardzo niepozorne opakowanie skrywa w sobie wielozadaniowy produkt do nawilżania całego ciała.
Rekomendowany jako terapia przy: odleżynach, egzemie, łuszczycy, skórze atopowej, „rybiej łusce”, popękaniach, podrażnieniach u dzieci.
Produkt do zadań specjalnych, redukuje: blizny, rozstępy, suchości, przebarwienia, odparzenia, zrogowacenia, oparzenia słoneczne.
Producent zaleca nakładanie niewielkiej ilości, nabranie balsamu opuszkiem palca, ogrzewając go w dłoniach.
Preparat w kontakcie z temperaturą ciała zwiększa swoją objętość, co ułatwia aplikację. Wchłania się dwa razy szybciej niż zwykły balsam. Robi właściwie wszystko. Ja najczęściej stosuję na skórę nóg np po depilacji, gdy jest czasami podrażniona – ten balsam łagodzi i pozostawia ją nawilżoną przez bardzo długi czas! Ładnie pachnie i jest mega wydajny, rozpływa się pod wpływem ciepła dłoni.
2. Origins, Drink Up 10 Minute Hydrating Mask
Bardzo,bardzo fajnie nawilżająca maseczka do odwodnionej, przesuszonej skóry, a także do takiej, która potrzebuje nawilżającego wsparcia raz na jakiś czas. Możesz zrobić nią np. tygodniową kurację i stosować codziennie.
Błyskawicznie zwiększa poziom wilgoci, dostarczając przesuszonej skórze nawilżenia z pomocą wody ze szwajcarskiego lodowca i kwasu hialuronowego. Ponadto zatrzymuje wilgoć w obrębie skóry przez 24 godziny z pomocą olejku z pestki moreli oraz pięknie pachnie
mieszanką następujących olejków esencjonalnych: z moreli, pomarańczy, czarnej porzeczki i róży.
3. The Fresh, Rose Deep Hydration Facial Toner
Bardzo dobrze nawadniający tonik do twarzy, do stosowania np. przy metodzie 7 skin metod.
Nie zawiera alkoholu, świetnie nawilża i przynajmniej u mnie – jest doskonale przyjmowany przez skórę.
Minusem jest cena, plusem natomiast wydajność.
4. Caudalie, Beauty Elixir
Po raz kolejny mój ulubieniec to woda francuskiej marki Caudalie. Co robi ze skórą? Dodaje jej sprężystości,
odświeża i rozjaśnia,
przywraca skórze zdrowy i młodzieńczy wygląd, a także
przedłuża trwałość makijażu. Uwielbiam od dawna!
5.Caudalie, Krem przeciwsłoneczny i przeciwzmarszczkowy do twarzy SPF50
Caudalie po raz drugi, ale tym razem z filtrem. Produkt zapewnia maksymalną ochronę skóry przed promieniowaniem UVA i UVB oraz naturalną, promienną i trwałą opaleniznę. Chroni skórę, jest bogaty w wodę winogronową bio, a jego lekka, nie klejąca się konsystencja nawilża cerę wrażliwą i łagodzi podrażnienia.
Pełen słońca, kwiatowy zapach z nutami plumeriii delikatnie otula skórę (to jest jedyny minus jeśli chodzi o osoby ze skłonnościami do alergii). Marka uważa, że nie
uznaje kompromisów między ochroną skóry i ochroną przyrody, dlatego skład produktu jest w znacznym stopniu biodegradowalny i nietoksyczny dla ekosystemu morskiego.
6. Chanel, Baume Essentiel
Ten produkt do makijażu wymarzyła sobie Lucia Pica – Chanel Global Creative Makeup and Color Designer.
Nawilżający balsam rozświetlający przeznaczony jest do nanoszenia na twarz w celu uzyskania dyskretnego efektu promiennej cery.
Jego formuła topnieje na skórze i odbija światło. Sztyft delikatnie migocze na skórze modelując twarz. Można stworzyć dzięki niemu każdy makijaż – od naturalnego po bardziej wieczorowy.
Jego poręczny format i elegancki, nieostentacyjny design ułatwia aplikację na twarzy, ustach i oczach w dowolnej chwili dnia.
7. Eisenberg, Balsam Fusion
Marka Eisenberg dosłownie chwilę temu przedstawiła swoją kolekcję makijażową, a ja już mam swoich ulubieńców! Balsam „wagi piórkowej” nowej generacji, bogaty i ultra-kremowy, który rozpływa się na ustach, zmiękcza je, wygładza i upiększa mgiełką subtelnego i wyrafinowanego koloru.
Prawdziwy eliksir pielęgnacji nawilżającej i odbudowującej z wyciągiem z Wiśni, olejem z pestek Krokosza oraz Witaminą E. Bardzo dobrze nawilża i pięknie wygląda, zresztą jak cała kolekcja francuskiej marki.
8. Skin79, BB Cream Dry Monkey SPF 50
Nawilżający krem BB z serii Animal z wysokim filtrem to produkt po który bardzo chętnie sięgam na codzień. Inteligentne połączenie podkładu, kremu pielęgnacyjnego i filtra UV, który zaspokaja potrzeby każdego typu skóry. Trzy odcienie kremu odpowiadają trzem, najbardziej popularnym typom urody w Polsce – u mnie najlepiej sprawdza się właśnie niebieski, różowy o dziwo jest w tej chwili za jasny. Mój Dry Monkey jest w kolorze neutralnego beżu. Zawiera wyciąg z banana, bogate źródło witamin z grupy B, beta-karotenu (prowitaminy A), witaminy E, C, i PP. Wykazuje właściwości odżywcze, zmiękczające, przyśpiesza gojenie ran i podrażnień. Kwas hialuronowy nawilżania, ujędrniania i napinania skórę.
9. Sisley, Le Phyto Rouge
Jedna z moich ukochanych pomadek powraca do ulubieńców, co nie oznacza, że jej nie używałam – po prostu nie mogę, co miesiąc pokazywać tego samego :). Le Phyto-Rouge zapewnia zarazem makijaż i pielęgnację, dzięki czemu usta są bardziej wypełnione, gładkie i zachowują młody wygląd. Marka Sisley, aby uczcić różnorodność stworzyła 20 świetlistych odcieni, należących do czterech rodzin kolorystycznych. Mój kolor to 20 Portofino i oczywiście czekam na podróż do tego miejsca!
10.Estée Lauder, Advanced Night Repair
Pierwsze serum przeciwstarzeniowe i jedno z najlepszych w swojej lidze. Zostało opracowane po to, by skutecznie zapobiegać widocznym oznakom upływu czasu. Niezwykle skuteczne serum Estée Lauder z rewolucyjną technologią ChronoluxCB™ łączy oczyszczanie i synchronizację komórek, wspomagając skórę w naprawie widocznych uszkodzeń, powstałych wskutek oddziaływania czynników zewnętrznych, takich jak promieniowanie UV i zanieczyszczenie powietrza. Drobne linie i zmarszczki powinny być ograniczane, a skóra trwale nawilżona. Skóra wygląda na młodszą, świeższą i bardziej gładką. Bardzo wydajne!
Czekam na Twoich ulubieńców miesiąca!