Esencja to jeden z najbardziej, zaraz obok toniku niedocenianych produktów kosmetycznych w naszym kraju. Piszę to z całą świadomością, zrobiłam wywiad wśród koleżanek i znajomych – uwierzcie, rzadko która sięga po takie produkty. Dlaczego? Nie wiedzą do czego służy, po co mają jej używać, a przede wszystkim, którą wybrać.
Czym jest esencja?
Esencja stanowi warstwę nawilżającą i odżywiającą pielęgnacji, zawiera różnego rodzaju składniki aktywne.
Esencje są lekkie, ale pełne skoncentrowanych składników nawilżających, wspomagających regenerację skóry, a także wymianę komórek.
Główną funkcją jest przygotowanie skóry na przyjęcie składników aktywnych z serum, a także nawodnienie.
Zwykle ich formuła opiera się na wodzie, w składzie możesz znaleźć całe mnóstwo dobrodziejstw dla skóry: kwas hialuronowy, ekstrakty roślinne, wyciągi, probiotyki, witaminy.
Przeważnie mają konsystencję lekką i wodnistą (water based), istnieją jednak silniej skoncentrowane, (oil based). Te pierwsze stosuje się zazwyczaj na całą twarz, podczas gdy te oleiste jedynie miejscowo, np. pod oczy czy wokół ust.
Pamiętaj, aby nie mylić esencji z serum – to dwa zupełnie różne kosmetyki, serum jest bardziej gęste i skoncentrowane. Łatwo zauważyć różnicę chociażby po opakowaniu, esencje najczęściej mają duże pojemnościowo flakony, serum to zwykle 30-50 ml.
Po co używać esencji?
W zależności od użytych substancji aktywnych esencje mogą na przykład silnie nawilżać, spłycać zmarszczki, zwężać pory, a także ożywiać koloryt skóry. Aktywne czynniki zawarte w tych specyfikach stymulują naturalne procesy odnowy skóry co oznacza, że
przy regularnym stosowaniu na pewno zauważysz same pozytywy. Cera stanie się bardziej gładka, rozświetlona, napięta, a także nawodniona – co moim zdaniem przy aktualnym zanieczyszczeniu środowiska i trybie naszego życia jest niezwykle ważne. Kosmetolożki twierdzą, że esencje to rodzaj hybrydy, która łączy „lekkość toniku i moc serum”, stanowią one jedną z kilku następujących po sobie warstw chroniących skórę przed utratą wilgoci.
Oczywiście, nie zdarzy się cud i Twoja skóra nie odmłodnieje o 20 lat w parę chwil, ale włączenie esencji do codziennej pielęgnacji ma naprawdę sporo plusów. Na pewno zauważysz szybszą regenerację i lepszą jakość swojej skóry.
Dla kogo?
Dla każdej cery, w każdym wieku natomiast największe efekty zobaczą te z Was, które zmagają się z poszarzałą, zmęczoną skórą. Zastrzyk energii gwarantowany!
Jak aplikować?
Na pewno nie wacikami! Nie ma sensu naciągać tyle razy swojej skóry. Wystarczą dłonie, najlepszą metodą aplikacji jest wylanie odpowiedniej ilości na dłonie i wklepanie jej w twarz, szyję, dekolt.
Można aplikować ją warstwami, ja najbardziej lubię ten sposób, gdy czuję, że potrzebuję silniejszego nawodnienia, regeneracji, nawilżenia. Moja skóra wypija wtedy cztery do pięciu warstw esencji. Co ważne, nie pozwól, aby produkt wysechł na skórze, dokładaj kolejną warstwę, gdy skóra jest jeszcze nieco wilgotna.
Esencję aplikujemy po toniku, przed serum i kremem.
W kolejnym poście pokażę moje ulubione esencje oraz takie, które warto mieć w swojej kosmetyczce. Jeśli masz jakiekolwiek pytania odnośnie esencji – zostaw je w komentarzu!