Agata
Manosa

5 świetnych kosmetyków i marek cruelty – free!

2019-10-01 - Agata Herbut

Dzisiaj przygotowałam dla Was pierwszą część marek, które w swoim DNA posiadają zasadę cruelty – free. Wiem, że takie produkty Was interesują, a każdy z nich przetestowałam na swojej skórze. W zestawieniu znajdziesz pięć propozycji, które są naprawdę warte bliższego poznania!

1. Sensum Mare, Algorich krem do twarzy

Markę Sensum Mare poznałam dzięki mojej przyjaciółce. Zawsze, gdy ona rozpływa się nad jakimś kosmetykiem wiem, że jest tego wart.
Tak było i tym razem. Krem, który widzisz na zdjęciu jest częścią linii Algorich, linii przeciwzmarszczkowej przeznaczonej dla suchej i bardzo suchej skóry. Jeśli śledzisz moje pielęgnacyjne wpisy na pewno wiesz, że jedyną właściwą konsystencją jesienno – zimowych kremów do twarzy jest dla mnie kołdra. Bogaty, bardzo bogaty, gęsty, maślany, otulający.
W słoiczku znajdziesz dawkę 27 składników aktywnych, które skutecznie redukują zmarszczki i oznaki starzenia. Co więcej? Unikalne połączenie wody z lodowca i ekstraktu z sześciu alg morskich silnie odżywia skórę twarzy, która staje się gładka i jędrna. Zawarty w kremie niskocząsteczkowy kwas hialuronowy posiada silne właściwości wiązania wody. Nawilża skórę, nadaje jej elastyczność, działa liftingująco przywracając jędrność. W składzie znajdziesz także wyciąg z pereł, zielony kawior, ekstrakt z nowozelandzkiej paproci, a także olej monoi, zwany cudem wysp Polinezji, chroniący skórę przed utratą wilgotności, wygładzając ją i poprawiając elastyczność. To ni wszystko, w kremie są jeszcze: wyciąg z kwiatu gardenii tahitańskiej, masło shea, kojący pantenol, Arginina (naturalny aminokwas, który silnie nawilża).
Krem i cała seria Algorich będzie idealną opcją dla tych z Was, które lubią bogate konsystencje i stawiają na składniki aktywne.
Cena: 119 zł/ 50 ml.


2. Alba1913, Galeniczny krem do rąk

Nie znoszę kremów do rąk, które zostawiają tłusty film. W 90% przypadków odmawiam kremu do rąk podczas manicure, a sięgam po niego zimą i jesienią, gdy moja skóra zaczyna się robić czerwona. W tym roku będzie inaczej ponieważ znalazłam produkt idealny.
Polska marka Alba1913 stworzyła chyba specjalnie dla mnie 😉 Galeniczny krem do rąk – doskonale nawilżający skórę dłoni i wspomagający jej regenerację. Dobrze się wchłania, zapewniając efekt długotrwałego nawilżenia bez uczucia tego piekielnego filmu na dłoniach. Specjalnie dobrana receptura galeniczna łączy dobroczynne działanie naturalnych składników. Na liście INCI: naturalny olejek eteryczny słodkiej pomarańczy ma właściwości antybakteryjne, ekstrakt nagietka lekarskiego – łagodzące podrażnienia. Dalej, polisacharyd ze sfermentowanych cytrusów działa antysmogowo, a także masło shea i naturalne oleje z migdałów, kokosa i słonecznika zawarte w kremie wspomagają odbudowę skóry i paznokci.
Cena: 45 zł/ 40 g.

3. Marilou Bio Bio, Peeling do twarzy

Francuską markę poznałam stosunkowo niedawno i bardzo ją polubiłam! Miałam krótką możliwość, aby poznać Charlotte, córkę twórców marki. Opowiadała, że marka jest całkowicie bio i to jest podstawa ich działalności, nie istnieje droga na skróty.
Cały czas używam bardzo łagodnego peelingu do twarzy o kremowej konsystencji i z drobnymi ziarenkami o działaniu złuszczającym. Produkt w łagodny sposób pozbyć się martwego naskórka, ułatwiając jej odnawianie się i co ważne, nie drażniąc jej. W składzie znajdziesz między innymi wodę kwiatową z werbeny, olej sezamowy, masło Shea Bio – wszystkie składniki bio.
A dlaczego Marilou? To imię żony twórcy marki.
Cena: 19,99 zł/ 75 ml.

4. Hello Body, Coco Pure scrub do twarzy

Nazywam się Agata i jestem uzależniona od peelingów. Ale tylko od dobrych. Takim niewątpliwie jest kawowy specyfik Hello Body!
Już po pierwszym użyciu sprawia, że skóra staje się wygładzona i pozbawiona małych niedoskonałości oraz doskonale oczyszczona. Ziarna kawy głęboko oczyszczają skórę, usuwając jej martwe komórki i pozostałości po makijażu, podczas gdy ekstrakt z torfu pozbywa się z jej powierzchni zanieczyszczeń nagromadzonych w ciągu dnia. Coco Pure nie wysusza skóry, dzięki zawartości olei ze słodkich migdałów i awokado nawilża i pozostawia uczucie głębokiego odżywienia. Formuła scrubu jest w 99% pochodzenia naturalnego, nie zawiera PEGów, silikonów, parabenów, mikroplastików, jest produktem wegańskim. Bardzo wydajny, o konsystencji gęstej pasty i pięknym, kawowym zapachu.
Cena: 119 zł/ 100 ml.

5. Mydlarnia 4 Szpaki, Peeling Słona Lawenda

Ups, znowu peeling, ale nie jestem w stanie nic na to poradzić. Peeling polskiej marki o charakterystycznej niebieskiej barwie zawiera dwa rodzaje soli: morską i himalajską. Ich zadaniem jest mechaniczne usunięcie z Twojego ciała martwego naskórka. Poza tym, sól zadziała na skórę dotleniająco, antyseptycznie i przeciwzapalnie, a także zrównoważy jej pH. Jej działanie doskonale uzupełniają: olej kokosowy, masło shea, olej ze słodkich migdałów i wosk candelilla – tworzą lekki i odżywczy, ochronny film, za który skóra z pewnością podziękuje. Wydajny, o pięknym zapachu i porządnym działaniu. Dla mnie jeden z najfajniejszych na rynku, moje ciałko bardzo go lubi!
Cztery Szpaki to rodzinna firma z Białegostoku, która na szczęście (dla nas, użytkowniczek!) rozrasta się w cudownym tempie!
Cena: 37 zł/ 200 gr.


Która z marek zainteresowała Cię najbardziej? A może wszystkie?