W dzisiejszej odsłonie Tygodnia Zapachów zabiorę Cię na spotkanie z oazą słodyczy. Vaniglia matki Acqua di Parma to przepyszny zapach stworzony z miłości do jednego z najbardziej popularnych składników zapachowych – wanilii.
Może zastanawiasz się jak to jest możliwe, że coś jeszcze można “wyciągnąć” z wanilii, jest tak powszechna! Często spotykam się z osobami, które nie wiedzą jak pachnie prawdziwa wanilia. Znają dziwny twór dostępny w sklepach, który ocieka tanią i wulgarną słodyczą. Do bólu przesłodzony, zupełnie nie mający nic wspólnego z Vanilla.
Acqua di Parma przypomina nam cudownie rozleniwiającą wanilię i w swoje kompozycji łączy ją z
kalabryjską bergamotką,
mandarynką, heliotropem, neroli, a także jaśminem wielkolistnym, cedrem oraz piżmem.
Słodka esencja wanilii jest pobierana z jej łodyg, a w połączeniu z wyżej wymienionymi ingrediencjami staje się niepowtarzalnie przyjemnym aromatem. Wanilia w zapachach jest bardzo znana, ale jej prawdziwe oblicze jest tak często przekłamywane!
Piękny, minimalistyczny flakon w kolorze czarnym – bardzo elegancki i prosty, ciężki. Ciepła, lgnąca do skóry kompozycja otula i wprowadza w baaaardzo przyjemny nastrój. To jest idealnie jesienny zapach, powodujący uśmiech i chęć stworzenia sobie wieczornego rytuału w postaci książki, ciepłego koca i lampki wina.
Vaniglia to zapach, któremu nie można nic zarzucić – sięgając po niego mniej więcej wiemy, czego możemy się spodziewać. Ma być słodko i tak właśnie jest. Nie jest to natomiast słodycz, która męczy, przytłacza, powoduje ból głowy czy opcję ucieczki (a uwierzcie, że są perfumy od których uciekam bardzo, bardzo szybko!).
Marka Acqua di Parma jest dostępna w Polsce na wyłączność w perfumeriach Sephora, stacjonarnie znajdziesz ją w największych Sephorach w kraju.
Tydzień Zapachów to siedem artykułów o kompozycjach, które szczególnie zapadły mi w…nos. Mogłaś poczytać już o:
– Etat Libre d’Orange, Spice Must Flow + 500 Years
– Le Couvent des Minimes, Tinharé