Markę Bare Minerals poznałam kilka lat temu, w 2014 roku opublikowałam na blogu recenzję podkładu o którym pamiętam do tej pory. Niestety niedługo później BM opuściło Polskę. Końcówka 2019 roku natomiast to świetna wiadomość dla wielbicielek marki i miłośniczek naturalnego makijażu. Bare Minerals powróciło! W końcu mamy dostęp do wszystkich produktów oraz do pielęgnacji, to naprawdę duży powód do radości ponieważ BM może być idealnymi kosmetykami dla kobiet borykających się z problemami skórnymi.
Bare Minerals to marka mineralnych kosmetyków makijażowych i pielęgnacyjnych, piszą o sobie: “…jesteśmy po to, aby pomóc Ci zadbać o Twoją skórę i dobre samopoczucie, już dzięki tym drobnym wyborom, których dokonujesz każdego dnia.
Zapewniamy Ci makijaż, który jest pełen tego co dobre i wolny od tego co szkodzi.”
Tak jak wspominałam wyżej znam produkty od kilku lat, używałam podkładów, korektora (jest naprawdę świetny), błyszczyka.
Najważniejszym produktem jest podkład mineralny w sypkiej formie. To prawdziwy bestseller i znak rozpoznawczy Bare Minerals.
Posiada w 100% wegańską formułą, która składa się jedynie z 5 mineralnych składników. Lekki, oddychający i długotrwały. Nie zatyka porów – nawet kiedy zdarzy Ci się w nim zasnąć (mam nadzieję jednak, że to się nie zdarza często!!!).
Stopień krycia możesz dostosować jak to w przypadku podkładów mineralnych bywa – do swoich potrzeb – od delikatnego aż po pełne. Efektem jest naturalne, świetliste wykończenie. Bardzo ważny jest sposób aplikacji, za pomocą pędzle lekko wtłaczając proszek w skórę za pomocą pędzla. Dostępnych jest dwadzieścia odcieni, mój to Fair Ivory. Ogromnym plusem jest fakt, że wystarczy niewielka ilość produktu, aby wyrównać koloryt skóry i nieco przykryć niedoskonałości. Na mojej suchej skórze nie widać skórek, przesuszonych miejsc i co ważne – podkład nie wysusza!
Dla kogo przeznaczone są kosmetyki Bare Minerals? Dla każdej kobiety, ale ogromnie docenią je posiadaczki problematycznych skór oraz formuł wegańskich i cruelty free. W ofercie znajdziesz róże, rozświetlacze, cienie do powiek – wszystko, czego potrzebujesz do wykonania makijażu. Swojego czasu bardzo lubiłam Performance Wear Powder Foundation czyli podkład w kompakcie, w kamieniu. Świetnie stapiał się ze skórą i tworzył na niej delikatny woal. Dla wielu kobiet problemem może okazać się opcja podkładu w sypkiej formie. Można do niego naprawdę szybko się przyzwyczaić, ale to oczywiście kwestia wyboru. Jeśli chcesz używać kosmetyków zupełnie czystych i zdrowych dla Ciebie formuła nie powinna być żadnym problemem, w tym równaniu wygrywają korzyści dla skóry i środowiska.
Na zdjęciach możesz zobaczyć Complexion Rescue™ Tinted Hydrating Gel Cream SPF 30 BB Cream – to bardzo lekki BB Cream, a właściwie nawilżający krem-żel. Pokochają go miłośniczki super naturalnego make upu!
Wtapia się w skórę, wyrównuje jej koloryt i pozwala na uzyskanie pożądanego krycia: od delikatnego po średnie. Efekt to nawilżona, naturalnie wyglądająca, promienna cera, według mnie to świetna opcja na lato i wiosnę (posiada filtr!). Jest trochę jak szklanka wody dla skóry, a mojej potrzeba hektolitrów więc się polubiliśmy.
Na zdjęciach powyżej możesz zobaczyć między innymi moją twarz w kremie BB (odcień Vanilla). Wygląda bardzo naturalnie i nie tworzy efektu maski. Na ustach mam pomadkę Longwear Lipstick w odcieniu Bloom, wklepaną palcem. Użyłam także odrobinę korektora w kilku miejscach, ale innej marki. Dziewczyny, jeśli macie jakiekolwiek pytania odnośnie marki – dajcie znać, a tymczasem zapraszam do odwiedzenia Douglasa i sprawdzenia Bare Minerals!