Wiem, że każda z nas ma swoje preferencje odnośnie kosmetyków do pielęgnacji dlatego zdecydowałam się stworzyć post w którym umieszczę kilka produktów z jednej kategorii. Padło na kremy pod oczy ponieważ to one moim zdaniem stanowią problem pielęgnacyjny – jest ich bardzo dużo na rynku i nie zawsze wiemy po który sięgnąć. Na zdjęciach zobaczycie siedem kremów jednak w tekście wymienię ich więcej. Nie miałam fizycznie produktu fizycznie, a chciałabym bardzo o nich wspomnieć. Na końcu wpisu opowiem o specyfikach, które totalnie nie sprawdziły się u mnie.
To co, zaczynamy!
Zwykle używam dwóch różnych kremów pod oczy: lekki i szybko wchłaniający się na dzień oraz gęsty, treściwy i mocny odżywiający na noc.
Rano sięgam lub sięgałam po:
– Chanel, Hydra Beauty Micro Gel Yeux
Wyjątkowo lekki, przejrzysty żel do pielęgnacji o silnym działaniu nawilżającym. Kosmetyk zwalcza opuchnięcia, cienie i drobne linie, powstałe na skutek odwodnienia. Niespotykana dotąd formuła zawiera wyjątkowo nawilżający ekstrakt kamelii, zabezpieczony w czystej postaci we wnętrzu niezwykle delikatnych mikrokropelek. Świeży, przeciwdziałający zmęczeniu kompleks oddziałuje skutecznie na opuchnięcia i cienie. Lekka i świeża jak woda, a zarazem komfortowa niczym emulsja, formuła żelu stapia się ze skórą. Łączyłam go z kremem do twarzy oraz serum, linia Hydra Beauty jest świetna! 15 ml/257 zł
– Sesderma, Samay Krem kontur oczu przeciwstarzeniowy
Najnowsza linia pielęgnacyjna marki Sesderma przeznaczona dla skóry wrażliwej.
Lekka emulsja przeciwstarzeniowa zwalcza cienie i zmarszczki wokół oczu, a jednocześnie zapewnia wysoką skuteczność i tolerancję. Składniki aktywne zostały skomponowane, aby nawilżać, łagodzić i chronić barierę skórną, a oprócz tego zwalczać oznaki starzenia, zapewniając skuteczność i optymalną tolerancję przez skórę wrażliwą i delikatną. Bakuchiol ma potwierdzone działanie przeciwstarzeniowe bez podrażnień, w składzie oprócz roślinnego retinolu znajdziesz olejek migdałowy, masło Karité, alantoina, Bioecolia®, ekstrakt z rumianku, ekstrakt z nagietka, Tephrosia purpurea. 15 ml/ok.80 – 100 zł
– Drunk Elephant, C Tango Multivitamin Eye Cream
Marka, której jeszcze oficjalnie nie ma w Polsce, ale mam nadzieję, że niebawem się pojawi! Rozjaśniający krem pod oczy z witaminą C, który rozjaśnia uporczywe cienie pod oczami, napina delikatną skórę, fajnie nawilżyć i delikatnie redukuje zmarszczki. Jest przyjemny w aplikacji i wbrew pozorom wcale nie jest taki lekki (czasami używam go także na noc). Wydajny, w higienicznym opakowaniu, cruelty free.
Regularnie stosowany rzeczywiście napina skórę pod oczami, aczkolwiek ja potrzebuję jeszcze większego nawilżenia i odżywienia dlatego też sięgam po niego zazwyczaj rano, a wieczorem nakładam bombę odżywczą. 15 ml/ok. 350 zł w zależności od kursu walut.
– Sensum Mare, Algoeye
Kosmetyk polskiej marki to zaawansowany i bogaty krem pod oczy o działaniu przeciwzmarszczkowym.
Składniki aktywne w Algoeye to między innymi: olej z avocado, olej jojoba, wyciąg z paproci, algi, zielony kawior, niskocząsteczkowy kwas hialuronowy, witamina B3, woda z lodowca norweskiego, kofeina, corneosticker (tworzy po aplikacji „drugą skórę”, działając jak aktywny opatrunek, odnawia i poprawia wygląd skóry, wygładza, rozjaśnia), Aldavine™5X (składnik składający się z kalibrowanego związku unikalnych polisacharydów uzyskiwanych z glonów, redukuje cienie pod oczami). Uf! Dużo tego! Świetnie się wchłania, doskonale odżywia i jest mega wydajny.
Warto poznać markę ponieważ inne produkty są równie dobre. Ja bardzo lubię krem do twarzy Algorich.
15ml/129 zł
W wieczornej pielęgnacji bardzo dobrze sprawdzają się u mnie:
– Kiehl’s, Creamy Eye Treatment with Avocado
Bestseller marki, którego zużyłam na pewno ze trzy opakowania!
Ma kremową, nawilżającą formułę na bazie olejku z awokado.
Musisz pamiętać, aby przed aplikacją rozgrzać go w dłoniach, inaczej jego konsystencja będzie tępa i nieprzyjemna. Często traktowałam go jako pewnego rodzaju maskę pod oczy, nakładałam grubszą warstwę i kładłam się spać. Rano moje spojrzenie było bardziej niż czarujące 🙂
Niezwykle skuteczne składniki naturalne zapewniają delikatnej skórze wokół oczu codzienne nawilżanie, warto poznać! 14 g/129 zł
– Estée Lauder, Advanced Night Repair Eye Supercharged Complex
Synchronized Recovery
Dobry produkt o działaniu prewencyjnym (podobnie jak serum ANR) do stosowania właściwie i na dzień i na noc. Lekki, szybko się wchłania, odżywia i jest wydajny. Moim zdaniem aplikowany na noc zmniejsza zasinienia, wzmacnia skórę i utrzymuje optymalny poziom nawilżenia.
Co więcej? 10-krotnie skoncentrowana technologia regeneracyjna pomaga zwalczać nadmierną pigmentację skóry, które przyczynia się do powstawania cieni pod oczami. Skoncentrowane, kojące połączenie trzech silnych ekstraktów z alg przynosi ulgę delikatnej skórze okolic oczu. Warto polować na zestawy promocyjne! 15 ml/270 zł
– Chanel, Sublimage La Crème Yeux
Mój mercedes kosmetyczny. Linia Sublimage jest najbardziej luksusową linią pielęgnacyjną marki Chanel, a krem pod oczy świetnym, odżywczym kosmetykiem.
Działa na kilku poziomach: kontur oka jest intensywnie nawilżony i błyskawicznie zabezpieczony, skóra wygląda promiennie i zdrowo,
wyraźnie gładsza i lepiej napięta. Cienie i opuchnięcia stają się mniej widoczne, skóra ma wyrównany koloryt. Stosuję na noc, wklepuję delikatnie i czasami robię automasaż. Krem jest bardzo wydajny, wystarczy naprawdę niewielka ilość, aby skóra odczuła bogactwo składników.
15 g/768 zł
– D’alchemy, Age‑Delay Eye Concentrate
Jeden z moich ulubionych kremów pod oczy, zużyłam trzy słoiczki. Koncentrat pod oczy niwelujący oznaki starzenia jest rekomendowany dla skóry dojrzałej, suchej, wiotkiej, wrażliwej – moja skóra nie jest dojrzała, ale potrzebuje odżywienia i mocnego nawilżenia.
Bardzo bogaty i kremowy koncentrat zawiera kompleks z alg morskich, stanowiący skuteczną barierę przed agresorami z otoczenia. Preparat działa przeciwstarzeniowo, wyraźnie spłycając zmarszczki i redukując ich widoczność. Relaksuje wrażliwą skórę wokół oczu, redukuje objawy zmęczenia i stresu, zmniejsza cienie i opuchliznę pod oczami. Skóra wokół oczu staje się ukojona i wypoczęta, uwielbiam go! 15 ml/160 zł
– Bobbi Brown, Extra Eye Repair
Bogaty krem pod oczy, który wspaniale odżywia i pozwala na uzyskanie komfortu i ciągłego nawilżenia. Wysoce skoncentrowany krem zawiera w składzie peptydy, naturalne olejki roślinne i substancje nawilżające ożywia okolice oczu, przeciwdziała powstawaniu zmarszczek oraz redukuje cienie i “worki” pod oczami. Przetestowany dermatologicznie i oftalmologicznie. Naprawdę wydajny! Dzięki niemu skóra wokół moich oczu była widocznie ukojona. Warto na niego polować (i na całą linię pielęgnacyjną Bobbi Brown) podczas promocji np. w Douglasie – tam marka jest na wyłączność!
– Sisley, Black Rose Eye Contour Fluid
Krem francuskiej marki Sisley to nowość, dosłownie chwilę temu pojawił się w perfumeriach! Testuję go od niedawna dlatego też na większą recenzję musisz poczekać jeszcze jakiś czas. Dlaczego znajduje się w zestawieniu? Bo uwielbiam linię Black Rose i każdy produkt znajdujący się w niej jest moim ulubieńcem. Pierwsze wrażenia po kilkunastu użyciach to przede wszystkim wspaniały komfort oraz odżywienie.
Wygładza, rewitalizuje oraz rozświetla, niweluje widoczność zasinień. Ma formę różowej emulsji, która w trakcie aplikacji zamienia się w świeży żel, który idealnie wtapia się w skórę. Chłodny, ceramiczny aplikator natychmiastowo orzeźwia skórę i pozwala na masaż okolic oczu. Formuła nie zawiera olejków eterycznych, zapach produktu jest wynikiem obecności wody Róży Majowej. 14 ml/520 zł
Po zachwytach przyszła pora na zawody. Nie nazywam kosmetyków, które się u mnie nie sprawdziły bublami bo jest to dość krzywdzące określenie.
To, że nie zdały egzaminu u mnie, nie oznacza, że u Ciebie będzie dokładnie tak samo!
Pierwszy z zawodów to Omorovicza, Reviving Eye Cream. Regenerujący krem, który redukuje opuchliznę i cienie pod oczami, który kosztuje aż 470 zł /15 ml i nie zrobił nic, co mogłabym zauważyć. Być może ma jakieś tajemne moce o których nie mam pojęcia natomiast po zużyciu połowy buteleczki równie dobrze mogłabym napisać, że nie używałam niczego. Nie skreślam natomiast marki ponieważ bardzo chcę wypróbować ich bestsellerową mgiełkę Queen of Hungary Mist. Numer dwa to francuska marka Marilou Bio i ich
Arganowe serum pod oczy. Wchłania się szybko, ale nie zauważyłam żadnego efektu nawilżenia. Jedyne, co niestety odnotowałam to pieczenie oczu i zachodzenie mgłą. Nie kupiłabym ponownie, zdecydowanie nie. Muszę jednak dodać, że z tej marki uwielbiam róż do policzków i bardzo delikatny peeling do twarzy. Niestety nie sprawdziły się u mnie również kremy polskich marek: Flos-lek, Nacomi czy Vianek, pomimo najszczerszych chęci. Myślę, że w głównej mierze przez to, że w kremach szukam dobrych składników aktywnych, które mają udowodnione działanie.
Czekam na Twoje typy: najlepszy i najgorszy krem pod oczy, którego używałaś?! Koniecznie daj znać!