Agata
Manosa

Sprawdziłam 9 nowych zapachów Yves Rocher! Który wybrałam?

2020-04-24 - Agata Herbut

Aż dziewięć, zupełnie nowych i wyjątkowych kompozycji zapachowych zamkniętych w minimalistycznych, szklanych flakonach.
Francuska marka Yves Rocher postanowiła stworzyć zapachy inspirowane podróżami, a każdy z nich opowiada inną historię.
Wśród dziewięciu zapachów znalazłam kilku swoich ulubieńców, warto natomiast poznać całą kolekcję One Collection (we Francji La Collection) ponieważ kryje w sobie wiele niespodzianek.

Kolekcja jest wyjątkowa, to naprawdę są zapachy, które mogłyby predysponować do wyższej półki lub niektóre do zapachów niszowych. Przyznaję, że byłam absolutnie zaskoczona ich trwałością, składnikami oraz oczywiście samym odbiorem na ciele !




Garden Party to ukłon w stronę róży, tym razem damasceńskiej o delikatnym, nieco słodkim aromacie.
Inspiracją dla tej kompozycji były wiosenne bukiety towarzyszące sezonowym imprezom. Marie Salamagne ujęła swoją wizję w lekkie, świetliste wspomnienie, pięknie układające się na skórze. Solidnej dawce róży towarzyszy świeża mięta, dzięki takiemu połączeniu Garden Party staje się wielowymiarową i rześką propozycją.




Plein Soleil czyli coś słodkiego ze wschodnim rodowodem. Kompozycja czterech nut zapachowych: olejek z indyjskich kwiatów tuberozy, mój ukochany kardamon,
słodki aromat kwiatów Ylang Ylang, a na deser ekstrakt z drzewa sandałowego. Bujna, nieco musująca, po jakimś czasie bardzo cielesna kompozycja nie przypomina żadnej innej z oferty marki.




Woda perfumowana Yves Rocher pozwoli Ci podarować sobie samej odrobinę beztroski i egzotyki. Zapach skomponowała Amandine Clerc-Marie, która skomponowała zapach Tropicale Tentation postawiła na egzotykę i poczucie beztroski, a jej inspiracją była obfitość kolorów i pełnia życia tropikalnej dżungli. We flakonie pobrzmiewa
kwiat osmantusa. Pochodzący z Chin, przyciąga niezwykle intensywnym zapachem, który jest różnie opisywany: niektórzy twierdzą, że przypomina jaśmin, inni, że ma w sobie coś jabłkowego. Amandine jednak uznała, że najbardziej jest bliski moreli. Obok wyciągu z kwiatów osmantusa znajdziesz

orzeźwiającą nutę skórki pomarańczy. Ten duet sprawia, że Tropicale Tentation gwarantuje świeży i intensywnie owocowy zapach.

Gorące pozdrowienia z Włoch czyli Sel d’Azur. Bardzo świeże połączenie cytrusów, gorzkiego grejpfruta oraz balsamicznych tonów drzewa cedrowego. Marie Salamagne, która jest odpowiedzialna za kompozycję, podczas pracy nad Sel d’Azur wracała wspomnieniami do nadmorskiej miejscowości Amalfi w południowych Włoszech – sosnowych lasów, słonego, morskiego powietrza oraz spadających do wody klifów. W szklanej butelce zamknęła więc odświeżające i energetyzujące aromaty, które są marzeniem o tym, czego teraz nam tak brakuje.
Ah, pomiędzy grejpfrutem, a olejkiem z drzewa cedrowego znalazło się jeszcze miejsce dla olejku z wetywerii.




Fabrice Pellegrin, twórca kolejnej kompozycji – Matin Blanc, chciał złożyć hołd wobec stylu życia w południowej Francji, gdzie się wychował.
Połączenie słodkiego aromatu kwiatu pomarańczy, orzeźwiającego neroli oraz świeżej bergamotkowej nuty – intensywność poszczególnych składników jest bardzo wyważona, a całość kojąca i bardzo przyjemna. Matin Blanc może stać się idealną propozycją na wiosenne i letnie, ciepłe wieczory. Dla mnie subtelny i ciepły.




Nouveau Genre to mój faworyt. Niebanalna, głęboka i piekielnie aromatyczna kompozycja.
Aromat paczuli prosto z barwnej Indonezji, bób tonka z Ameryki Południowej zwieńczone białym piżmem. Uwodzicielskie, bardzo trwałe i charyzmatyczne! Bardzo intrygujące i zaskakujące. Po pierwszych testach może wydawać się, że są stworzone na jesienno – zimowy okres, ale uwierz mi, że wczesną wiosną również można je pokochać!

Płynnie przechodzimy do Autour de Minuit, ahhh totalnie seksowny i uwodzicielski! Kompozycja została stworzona w w oparciu o pomysł Amandine ClercMarie – wybitnej kreatorki zapachów. Jej produkcją zajęli się natomiast pracownicy fabryk Yves Rocher w Bretanii. Wyobraźcie sobie tylko: Irys z Chin – subtelny, pudrowo-kremowy aromat, przypominający nieco fiołki do tego

wetyweria z Indii z nieco ziemisty, drzewno-dymnym i słodki aromatem (ten składnik jest także naturalnym utrwalaczem woni całej kompozycji zapachowej). To nie wszystko, dla orzeźwienia mandarynka z Włoch oraz odurzająca
paczula z Indonezji. Musicie je poznać, Autour de Minuit są wyjątkowe!




Kolejnym moim ulubionym zapachem z kolekcji jest Cuir de Nuit stworzone przez Amandine Clerc-Marie.
W pierwszej chwili wydają się upajające i absolutnie przepełnione słodyczą, to zasługa olejku z wanilii. Po chwili będziesz mogła wyczuć
aromat brazylijskiej kawy, który działa pobudzająco na nasze zmysły. Całości dopełnia intrygująco gorzka nuta kakao, pozyskiwanego z Wybrzeża Kości Słoniowej. Zwieńczeniem Cuir de Nuit jest
delikatnie różany aromat różowego pieprzu, który rośnie na wyspie Mauritius. Perfumy Cuir de Nuit są pikantne, uzależniająca i pyszne!



Sable Fauve to kwintesencja dzikiej podróży.
Marie Salamagne w tym flakonie umieściła orientalny wschód: jego tajemniczą aurę, wyjątkowe smaki i zniewalające zapachy.
Po kolei: tonkowiec wonny, którego łupiny z zewnątrz są czarne i pomarszczone, a w środku gładkie, brązowe. Ze względu na wysoką zawartość kumaryny mają silny, słodki zapach. Następnie labdanum czyli żywica otrzymywana z niektórych gatunków roślin należących do rodzaju czystek. Jest lepka, miękka, ciemnobrązowa lub czarna, o gorzkim smaku i balsamicznym zapachu. Na koniec

żywica benzoesowa, która pozyskiwana jest z naciętych pni drzew z rodzaju styrak. Zarówno samo drzewo, jak i dym z jego spalania ma intensywną, przyjemną woń, przypominającą nieco wanilię. Bardzo trwałe, ciekawie układające się na skórze, energetyczne, a jednocześnie rozleniwiające.

Gdybym miała trzy zapachy z dziewięciu dostępnych? Sable Fauve, Cuir de Nuit, Nouveau Genre (i jeszcze Autour de Minuit!) – wybrałam głębokie, bardzo aromatyczne i trwałe. Bardzo zachwalam linię, ale to nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek współpracą – uważam, że w takiej cenie (regularna 229 zł/100 ml) jakość, którą oferuje marka Yves Rocher jest po prostu na wysokim poziomie.
Uwierzcie, że to nie są kolejne, rozwodnione zapachy, po których nie ma śladu w kilka chwil po użyciu. Zajrzyjcie sprawdzić je w butiku Yves Rocher i dajcie znać co o nich myślicie, dobrze?

Każdy zapach ma taki sam flakon oraz korek, są one przeznaczone do ponownego przetworzenia. Jeśli używasz już jakiś czas któregoś z zapachów, może zdarzyć się, że kolor w buteleczce nieco zmieni kolor.
Nie wpłynie to jednak w żadnym stopniu na właściwości zapachowe.