Dziesięć lat! Z nieco zahukanej laski wyrosłam na całkiem fajną kobietę. Brzmi jak kawał życia i tak dokładnie jest. Pamiętam pierwsze posty, zdjęcia, spotkania z innymi dziewczynami, które prowadziły urodowe blogi. Mnóstwo dobrej energii, która była między nami (i między nami, a Czytelniczkami!) to jedne z najpiękniejszych wspomnień, jakie mam z tamtego czasu.  

Nasze spotkania! Organizowałyśmy je we Wrocławiu (wtedy tam mieszkałam), później w Warszawie. Robiłyśmy zrzutkę na jedzenie i drinki, dziewczyny przyjeżdżały czasami po kilkaset kilometrów, aby się spotkać. Poznałam w tamtym czasie wspaniałe kobiety z którymi do tej pory mam kontakt.

Po Wrocławiu był Frankfurt i Berlin. Biegałam od jednej do drugiej drogerii dm, żeby kupować limitowane kolekcje Essence i Catrice dla koleżanek z blogosfery, a później paczkami wysyłałam je do Polski. W tamtych czasach nie miałam pojęcia, że moja kosmetyczna pasja może przerodzić się w coś takiego i otworzyć przede mną tyle nowych możliwości! Kluczowym słowem jest tutaj pasja bo dzięki niej to wszystko nadal trwa.

Przejrzałam bloga od samego początku, każdy wpis. Wiecie co zauważyłam? Te kilka lat temu blogerki wbrew pozorom pokazywały Czytelniczkom dużo więcej swojego życia niż teraz. Pisałam gdzie jadę, co będę robiła, a to wszystko przybierało format listu, może nawet trochę pamiętnika. Lata temu moim Instagramem były posty z cyklu My week in photos, w którym pokazywałam trochę codzienności. Wertując kolejną stronę bloga dochodzę do tego, że tęsknie za tym, co było kiedyś. Zero spięcia, więcej naturalności, co widać także na moich makijażowych zdjęciach, cholera! Ale do zdjęć dojdziemy, tego nie mogę odpuścić 🙂 

Pierwsze marki, które ze mną współpracowały? Estee Lauder oraz Chanel, właściwie od początku istnienia bloga. Ciężko było mi uwierzyć, że tak ogromne  firmy zauważyły mnie, Agatę co ma nosa. Dzięki blogowi zapisałam się do szkoły makijażu Make Up For Ever, stałam się makijażystką, a później także dziennikarką.

Geeksy! Kochałam tą serię na blogu! Każde spotkanie, każdy wywiad był dla mnie czymś szczególnym i wyjątkowym. Poznałam mnóstwo genialnych kobiet, które robiły i nadal robią niesamowite rzeczy. Wrócą w innej formie, obiecuję!

W 2013 roku zaczęłam robić AMNMAG, co miesiąc sesja i nowa okładka, a także podsumowanie miesiąca. Mnóstwo pracy, ogrom fajnych spotkań z różnymi fotografkami/fotografami, modelkami i osobami, które zgodziły się mi pomóc w realizacji projektu.  W tej chwili jest ponad 100 numerów!

Zrobiłam sobie fantastyczną podróż sentymentalną, najważniejsi są w niej ludzie, których spotkałam na swojej drodze przez te dziesięć lat! Okrągłe obchody miały zacząć się wcześniej, ale trochę przeszkodził mi w tym koronawirus. Miałam dzięki temu więcej czasu, aby wrócić do swoich początków.

 Co dalej? Będzie tylko lepiej! Manosa w nowej, odświeżonej nie tylko wizualnie formie. Dzięki Wam stałam się właśnie Manosą, wiele osób było pewnych, że to moje nazwisko. Więcej mnie, więcej wywiadów, ciekawych treści, inspirujących osób – 10 lat to dobry moment, aby zrobić duży krok do przodu, prawda? Chcę żebyście ze mną były i abyście miały wpływ na to, co dzieje się na blogu, w końcu to również Wasze miejsce! Jestem tutaj dla Was, na kolejne 10 lat, conajmniej!

Ale to nie wszystko! Niebawem ruszy Kilka Kobiet czyli miejsce, które tworzymy wspólnie z inspirującymi kobietami z różnych środowisk. Koniecznie wskakujcie na instagramowy profil Kilka Kobiet i czekajcie na pierwszy numer!