Agata
Manosa

Ulubieńcy kosmetyczni wrzesień 2020

2020-10-06 - Agata Herbut

Cieplejsze, mocniejsze i pozostające bliżej skóry zapachy. Apetyczne balsamy do ciała, komfortowe kremy do twarzy, olejki i dłuższe kąpiele! Moja ulubiona pora roku jeśli chodzi o pielęgnację właśnie nadchodzi! Czego najchętniej używałam we wrześniu? Czym pachniałam? Poznaj moich ulubieńców!

1. Chanel, Baume Essentiele

Kremowy róż do policzków w sztyfcie z najnowszej, jesiennej makijażowej kolekcji Chanel. Baume Essentiele w przepięknym odcieniu Rosée dopasowuje się do skóry i dodaje jej lekkiego, świetlistego rumieńca. O jesiennej kolekcji pisałam tutaj: Chanel kolekcja jesień 2020 Candeur et Expérience akt II

2. Roos&Roos, Song for a Queen

Zakochałam się w Song for a Queen, chyba z powodu nieodpartej ochoty na istnienie słodyczy w moim życiu. Lata temu uwielbiałam słodkie do granic możliwości zapachy, później nienawidziłam ich, a wszystko po to, by odnaleźć swoją własną perfumeryjną drogę. Song for a Queen to wspomnienie tych dwóch etapów. Wbrew pozorom bardzo pozytywne bo pokazuje moją drogę! Orientalny, kwiatowy, totalnie niebanalny! Tym razem kompozycje jest wspomnieniem Chantal o pierwszych modelkach, które kroczyły po wybiegu dla Yves Saint Laurent pod koniec lat siedemdziesiątych. Bogaty, zmysłowy, odurzający. Tegoroczna jesień będzie mi się z nim kojarzyła.

3. Nuori, Perfecting Facial Oil

Ulubieniec, który właściwie już jedzie na oparach – zostało mi go dosłownie na maksymalnie pięć użyć. Bardzo go polubiłam, a on polubił moją skórę. Świetnie nawilża, odżywia i dość szybko się wchłania. Olej został opracowany w celu zachowania naturalnego bilansu lipidowego skóry, jest łatwo wchłaniany, pozostawia skórę gładką i elastyczną. Organiczny olejek z dzikiej róży i olej z wiesiołka, bogaty w kwasy tłuszczowe Omega 3 i 6, odżywiają i równoważą skórę, jednocześnie pomagając zmniejszyć widoczność drobnych linii i zmarszczek. Oleje z pestek winogron i pestek moreli pomagają utrzymać wilgoć i wraz z witaminą E zapewniają ochronę antyoksydacyjną.

4. Kiré Skin, Crystal Face Scrub Herbal and Apple

Moje drugie opakowanie! Delikatny scrub skutecznie złuszcza naskórek i wygładza, jednocześnie oczyszczając skórę. Pozostawia cerę nawilżoną, oczyszczoną i w dobrej kondycji. Używam go również do dłoni oraz skórek. Bardzo przyjemny! Kiré Skin to polska marka, która w swojej ofercie ma produkty inspirowane azjatyckimi rytuałami piękna.

5. Mary Kay, Nourishing Oil

Co prawda ta linia MK jest nowością i dopiero za chwilę będzie dostępna w sprzedaży, ja już miałam okazję ją wypróbować. Wart zwrócenia uwagi jest odżywiający olejek, który jest kompozycją oleju z oliwek, sezamu, słodkich migdałów, witaminy E. Linia Naturally posiada certyfikat ECOCERT oraz COSMOS. Odżywia, nawilża, dość szybko się wchłania i jest bardzo przyjemny w aplikacji.

6. a.florence skincare, Anti-Pollution Cleansing Oil 

Tak wiem, znowu on, ale już właściwie mi się kończy więc jeszcze raz chciałam o nim przypomnieć. Bardzo delikatny, przyjemny olejek do demakijażu, który pozostawia cerę w bardzo dobrej kondycji. Jest wydajny, ma czysty skład i świetnie sprawdza się w codziennej rutynie pielęgnacyjnej. Bardzo go lubię i na pewno do niego wrócę!

7. AA Help Cera Atopowa, krem nawilżający 

Krem o lekkiej konsystencji stworzono specjalnie z myślą o pielęgnacji skóry nadwrażliwej, skłonnej do podrażnień, podatnej na przesuszanie i źle tolerującej typowe kosmetyki. Szybko się wchłania, jest bezzapachowy i pomoże w przypadku przesuszeń czy podrażnień właśnie. Świetnie sprawdzi się również jako krem do rąk czy do skórek albo stóp. Formuła kremu została pozbawiona wszelkich substancji drażniących – nie zawiera alergenów, barwników, kompozycji zapachowej ani konserwantów, w tym także parabenów – aby maksymalnie ograniczyć ryzyko wystąpienia reakcji uczuleniowej.

8. Soraya, peelingi do ciała

Piszę ogólnikowo, ale właściwie każdy z peelingów używanych ostatnio przeze mnie z marki Soraya jest super. Moja ulubiona wersja zapachowa to ten z linii Plante, z ziarenkami curku i wyciągiem z owsa. Bardzo dobre jakościowo, składowo i w świetnej cenie. Warto na nie zwrócić uwagę!

9. BasicLab, nawilżający krem do rąk

Dopiero poznaję markę BasicLab, ale już polubiłam kilka produktów z ich oferty. Krem, który znalazł się w zestawieniu przeznaczony jest dla suchej, szorstkiej i podrażnionej skóry rąk. Formuła została oparta na ekstrakcie z aloesu, oleju ze słodkich migdałów, który tworzy warstwę okluzyjną na powierzchni skóry i zapobiega utracie wody z naskórka oraz maśle shea, który zmiękcza i odżywia suchą skórę rąk. Krem zawiera aż 98% składników pochodzenia naturalnego. Przynosi ukojenie, a co najważniejsze: nie pozostawia lepkiej warstwy na skórze, której nie znoszę!

Daj znać, co znalazło się na Twojej liście ulubieńców w ostatnim czasie! Jestem bardzo ciekawa!