Agata
Manosa

Perfumy na wiosnę w których się zakochasz!

2021-04-21 - Agata Herbut

Czym może pachnieć wiosna? Moja na pewno będzie bergamotką, kwiatami, a także przyprawami, miłością i szczęściem. Słońcem, radością, wolnością. Te wszystkie zapachy, emocje chciałabym zamknąć w jednej buteleczce, a ponieważ nie jest to wykonalne to zdecydowałam się opowiedzieć Ci o perfumach, które mają w sobie coś, co sprawia mi przyjemność. Część z nich to tegoroczne nowości, o kilku już kiedyś pisałam na blogu i pokazywałam na Instagramie. Do dwóch powracam każdej wiosny! Przed Tobą moja pachnąca wiosna!

Roos&Roos to niszowa, francuska marka o której opowiadałam jakiś czas temu na blogu, a A Capella niezmiennie jest dla mnie synonimem wiosny. Inspiracją do powstania zapachu stały się emocje, jakie towarzyszą piosenkarce Alexandrze słuchającej głosu, który szybuje samotnie w całej swojej czystości. Transparentny, świeży, przepełniony szczęściem. Nieco zielony, nieco owocowy, bardzo świetlisty i doskonały jako zapach codzienny. Uwielbiałam czuć go na sobie latem, w słońcu, na gorącej skórze. Układał się znakomicie, a przy tym nie był nachalny. Osobną historią jest flakon – minimalistyczny, przejrzysty i w pięknej formie. Całość zwieńczona białym korkiem ze złotymi elementami. Boucheron i Quatre w wersji oryginalnej. Orzeźwiające, energetyczne i przyciągające. Soczysty grejpfrut połączony ze słodką brzoskwinią i delikatnym akcentem wanilii. Idealny poprawiacz nastroju, mój wiosenny signature scent. W tym roku do rodziny Quatre dołączyła wersja błękitna, równie piękna, co klasyczna. Quatre En Bleu to radość, lekkość i spokój. Moja ukochana bergamotka romansuje z cytronem, mandarynką, tuberozą, jaśminem i różą. Są wyjątkowe!

Red Hibiscus Cologne Intense to jedna z czterech wiosennych propozycji marki Jo Malone, a jedna z dwóch dostępnych w Polsce. W rolach głównych hibiskus, mandarynka oraz wanilia – efektem tego połączenia jest przepiękna, ciepła i otulająca kompozycja, która jednocześnie orzeźwia – to za sprawą nieco cierpkiego hibiskusa. Minimalistyczny, ombre flakon jest jednym z najładniejszych w kolekcji marki. Ah, jeśli znasz Scarlet Poppy to Red Hibiscus będzie jego lżejszą, bardziej wodną wersją.

W moim rankingu nie mogło zabraknąć Toma Forda. Tym razem Mandarino di Amalfi w odsłonie Acqua. Włoskie, gorące wakacje z mandarynką, olejkiem z cytryny, bazylią, miętą zieloną, akordem liści pachnotki oraz jaśminem w tle. Odświeżające, cytrusowe i bardzo lekkie. W opozycji do nich wybrałam Santal Blanc, Serge Lutens. Absolutnie ciepłe, zmysłowe, a jednocześnie nie przytłaczające drzewo sandałowe wymieszane z korzeniem arcydzięgla i różowym pieprzem. Wyjątkowo przyjemnie układa się na ciele! Eau Dynamisante pojawia się u mnie dosyć często, to jeden z zapachów Clarins, który jest ze mną od lat. Ziołowy, bardzo energetyczny i nieco ulotny, ale pojemność 125 ml rekompensuje taką małą niedogodność! Jeśli lubisz zapach magnolii to tegoroczna odsłona Alive w wersji edt od Hugo Boss może Cię zauroczyć. Magnolia, jaśmin sambac, jabłko, drzewo sandałowe, mech dębowy tworzą bardzo przyjemną i radosną kompozycję.

Olympéa Blossom marki Paco Rabanne pokochają fanki słodszych, owocowo-kwiatowych zapachów. Tutaj gruszka spotyka się z pieprzem, wanilią, różą, piżmem. I to właśnie ten piżmowy ślad zapewnia długotrwały zapach tworząc jedność ze skórą. Prosto z Japonii dotarła do nas Ginza, najnowszy zapach Shiseido. Ginza to nazwa zaczerpnięta z bijącego serca Tokio, wyjątkowej dzielnicy, gdzie wszystko się zaczęło, gdzie marka rozkwitła. Delikatny jaśmin, japońska orchidea i magnolia zostały zaostrzone siłą paczuli, drzewem sandałowym i wyjątkowym japońskim drzewem hinoki. W otwarciu błyszczą słodkie akordy granatu i musujące akordy różowego pieprzu. Alkohol stanowiący integralną część zapachu jest pochodzenia naturalnego – z buraków.

Nie mogło zabraknąć tutaj również Guerlain i linii Aqua Allegoria, która od lat pojawiającej się wśród moich ukochanych zapachów. Orange Soleia to zapach słońca. Mogłabym mieć całą kolekcję AA i nigdy by mi się nie znudziły! Pieprz, bergamotka, mięta, piżmo – cudownie orzeźwiające, sprawdzą się wczesną wiosną jak i gorącym latem. Piękny flakon na który chce się patrzeć. Uwielbiam!

I mogłabym tak godzinami … każdy z tych zapachów wzbudza we mnie emocje, wspomnienia, kojarzy mi się z czymś dobrym. Nie potrafię i nigdy nie będę potrafiła wybrać jednego zapachu, który będę nosiła codziennie. Dla mnie perfumy to coś wyjątkowego, to odzwierciedlenie mojego samopoczucia w danej chwili, moich pragnień, niekiedy także obaw czy smutków.

Jeśli masz ochotę podzielić się ze mną swoimi wiosennymi zapachowymi ulubieńcami zrób to w komentarzu. Bardzo chętnie je poznam!