Pora na prawdziwe kosmetyczne perełki z topestetic! Zarówno markę Dermaquest jak i Dermomedica znam od wielu lat, ale przyznaję, że jeden z produktów widoczny na zdjęciach moim ulubieńcem stał się dopiero niedawno! Wybrałam kosmetyki, które mają działanie anti-aging, odżywiające oraz ochronne i pomagające zapobiegać przebarwieniom. Pewnie się domyślasz, że chodzi o filtry? Nie bez powodu są określane mianem najlepszej prewencji przeciwzmarszczkowej, która jest dostępna na rynku. W myśl zasady lepiej zapobiegać niż leczyć, ja także o nich opowiem!
Nie będę przedłużała, na pierwszy ogień moje ukochane Tranexamic C Serum, zostało stworzone specjalnie z myślą o skórze dotkniętej przebarwieniami różnego pochodzenia. Ma wyjątkowo skuteczne działanie przeciwstarzeniowe, a także depigmentujące, ochronne, wyrównujące koloryt, rozświetlające, wzmacniające i przeciwzapalne. Brzmi nieprawdopodobnie, ale moja sucha skóra potwierdza działanie! Co więcej, serum przeznaczone jest do każdego rodzaju skóry, również wrażliwej, a także z melasmą. Składniki aktywne, które są zawarte w serum to 10% Witamina C, zastosowano alternatywną postać kwasu L-askorbinowego o obniżonym pH, specjalnie z myślą o skórach które wykazują podrażnienia i pieczenie bez uszczerbku na efektywność witaminy C. Ma działanie rozjaśniające, ochronne, przeciwstarzeniowe oraz energetyzujące. 3% kwas traneksamowy posiadający wyjątkowe właściwości depigmentujące, przeciwzapalne i uszczelniające warunkują wysoką tolerancję stosowania przez każdy rodzaj skóry, nawet tej bardzo wrażliwej, naczyniowej i w przebiegu trądziku różowatego. Na koniec 3% EGF, który jest epidermalnym czynnikiem wzrostu, stymuluje on komórki macierzyste oraz wspomaga fizjologiczną regenerację skóry. Serum stosuję raz dziennie (czasami dwa) oraz pamiętam o filtrach przeciwsłonecznych!
Jeśli chodzi o pielęgnację okolic oka, wybrałam SkinBrite EyeBright marki Dermaquest. Jest to rozjaśniający krem pod oczy, dla osób z tendencją do powstawania zasinień, worków pod oczami, przebarwień i obrzęków. To ja! Jakie są efekty regularnego stosowania? Rozjaśniona skóra, bardziej jednolity koloryt, nieco zminimalizowane cienie. Formuła zawiera także komórki macierzyste, przeciwutleniacze, dziewięć aminokwasów, witaminę C, które przeciwdziałają starzeniu się skóry, powstawaniu przebarwień. Krem naprawdę dobrze się wchłania i nie roluje się pod makijażem. Pierwsze efekty zauważyłam u siebie już po dwóch tygodniach stosowania dwa razy dziennie.
Na zdjęciach możesz zobaczyć Mini Pumpkin Mask. Na tą maskę miałam ochotę od bardzo dawna! Nasłuchałam się o niej naprawdę bardzo dużo dobrych opinii. Zawiera miąższ z dyni, witaminę C, beta-karoten, probiotyki, kwas migdałowy, witamina E. Ma działanie złuszczające, przeciwbakteryjne, rozjaśniające, zapobiegające powstawaniu wyprysków, sprzyjająca odblokowywaniu i uwalnianiu zaskórników. Idealna do łagodnych form trądziku oraz bezpieczna dla wrażliwej skóry. Dermaquest Mini Pumpkin Mask nie zawiera parabenów, jest bezpieczna do stosowania przez kobiety w ciąży (od drugiego trymestru) i karmiące piersią.
To teraz pora na kosmetyki z filtrami! SheerZinc SPF 30 Tinted to krem typu BB z tlenkiem cynku o właściwościach ochronnych i regenerujących. Zapewnia mineralną ochroną przeciwsłoneczną SPF 30, mogą używać go posiadaczki nawet najbardziej wrażliwej, alergicznej i skłonnej do trądziku skóry. Doskonale chroni włókna elastynowe i białka skóry przed uszkodzeniem spowodowanym przez promieniowanie UV dodatkowo pielęgnując i kojąc skórę. Zapewnia ochronę przed promieniowaniem UVA, UVB, HEV (światło niebieskie) i nie bieli skóry. Przy regularnym stosowaniu reguluje pracę gruczołów łojowych ograniczając nadmierne wydzielanie sebum i powstawanie niedoskonałości. Krem jest delikatnie barwiony i naturalnie wyrównuje koloryt.
SunArmor SPF 50 z kolei jest bez koloru, ale świetnie zabezpiecza skórę. Wiem ponieważ na przestrzeni ostatnich dwóch lat zużyłam już dwa opakowania! SunArmor to krem z najwyższą ochroną mineralną SPF50 z kompleksem peptydów biomimetycznych. Zapobiega uszkodzeniom słonecznym, pomaga odżywić i realnie odmłodzić skórę.
Zawiera filtry mineralne: tlenek cynku i dwutlenek tytanu. Formuła doskonale koi i łagodzi podrażnienia, a bardzo przyjemna i jedwabista konsystencja pozostawia skórę gładką i co najważniejsze – bez efektu „bielenia” skóry.
Gdybyś mnie zapytała, który z kosmetyków polecam najbardziej to chwilę zastanawiałabym się, ale myślę, że wskazałabym jednak na Tranexamic C Serum marki Dermomedica. Ma naprawdę świetnie działanie i nie podrażnia nawet wrażliwej skóry. Efekty widziałam dość szybko i z tego też względu kupiłam kolejne opakowanie.
Tak jak wspominałam, wiele świetnych opinii słyszałam również o dyniowej masce Dermaquest i pokryły one się z moją opinią. Dodam jeszcze, że marka oferuje Terapeutyczny Zabieg Dyniowy, który jest dostępny w salonach i przeznaczony dla skór mieszanych, z problemem krostek, grudek, zaskórników oraz dla skór przetłuszczających się i z rozszerzonymi porami.
Wszystkie produkty o których piszę w poście, możesz znaleźć w sklepie topestetic, możecie również skorzystać z bezpłatnej porady kosmetologów – przez czat, mailowo lub telefonicznie oraz dostawa jest zawsze gratis. Podrzucam linki: