Wiem, że czekałyście na ten materiał długo, ale nareszcie jest! Przetestowałam kilkanaście różnych produktów w płynie, aby wybrać piątkę, którą naprawdę bardzo lubię. Migoczące cienie w płynie, w jasnych odcieniach to zdecydowanie świetny pomysł na mega szybki makijaż, niezależnie od pory dnia.
Dlaczego tak uważam? Możesz je nakładać na skórę palcem albo za pomocą aplikatora, szybko stapiają się ze skórą. Możesz używać pod nie bazy, ale ja zazwyczaj tego nie robię – zmatowiona pudrem powieka w moim przypadku jest gwarancją trwałego makijażu oka.
Jak używać cieni do powiek w płynie? Możesz solo albo w połączeniu z ciemniejszą roztartą kredką u nasady rzęs. Świetnie będzie też wyglądała z eyelinerem! Nie bój się blasku, on wygląda dobrze w każdym wieku! Odmładza spojrzenie, rozświetla i pięknie mieni się w słońcu.
Zaczynamy! Największym zaskoczeniem dla mnie jeśli chodzi o jakość był produkt firmy Roger Publishing. Cień w płynie kosztuje 18 złotych i tworzy lekko metaliczny efekt na powiece. Bardzo łatwo aplikuje się zarówno palcem jak i aplikatorem, jest trwały, a na bazie wytrzyma cały dzień. Czasami stosowałam go na całą powiekę, czasami w kącikach oka albo jako eyeliner – w każdej roli sprawdzał się świetnie! Na pewno będę po niego sięgała bardzo często ponieważ dzięki temu, że mogę stopniować jego nasycenie, sprawdzi się jako element każdej stylizacji.
Dear Dahlia to marka, która nie jest dostępna w Polsce. Zamówiłam cień ponieważ… zobaczyłam jego reklamę na Instagramie i nie mogłam napatrzeć się na ten błysk. Oczywiście jest mniejszy niż na reklamie, ale sam cień jest naprawdę fajny! Ma większe drobinki, zastyga na powiece, ale po kilku godzinach może odrobinę się kruszyć natomiast bez problemu można nałożyć na to kolejną warstwę i będzie wyglądała nadal dobrze! Jest nieco bardziej różowy niż Roger Publishing i zdecydowanie droższy bo kosztuje 31 dolarów.
Lime Crime jest znaną, amerykańską marką kosmetyczną, która tworzy bardzo dobrej jakości produkty i słynie z kolorów. Na zdjęciu możesz zobaczyć cień, który tak naprawdę jest pomadką w płynie natomiast ja używam jej na powieki. Zastrzeżona formuła oparta jest na bazie wody wypełnionej odbijającymi światło tęczowymi drobinkami, które migocą podczas ruchu. Najbardziej różowy z całej piątki, trwały, pięknie wygląda i na ustach i na powiece. Największe opakowanie może sugerować, że znajduje się w nim najwięcej produktu, ale to nie jest prawda. Cień to 4,2 ml podczas, gdy Roger Publishing ma ponad 7 ml.
Marka MAC Cosmetics i cień w płynie Dazzleshadow Liquid w szampańskim odcieniu Everyday is Sunshine to połyskujący cień do powiek w płynie, który naprawdę gładko rozprowadza się na powiekach gwarantując wspaniały kolor. Zachowuje intensywność przez długi czas, nie osypuje się, jest lekki. Kosztuje w cenie regularnej 95 zł więc warto polować na promocje, które w ostatnim czasie są dość częste.
Na koniec, jeden z moich ulubionych cieni do powiek od baaardzo dawna. Laura Mercier i Caviar Chrome Veil w odcieniu Gilded Fresco. Jest świetny solo, w duecie, a ja uwielbiałam go jeszcze w samych kącikach. Ultra lekki, genialnie stapia się ze skórą i aplikuje palcem. Warto na niego polować podczas promocji, ja zużyłam do ostatniego mililitra i na pewno zamówię kolejny. Odcień Gilded Fresco jest najbardziej brązowy z całej piątki, ale nadal bardzo naturalny.
Każdy z tych cieni lubię i używam z wielką przyjemnością. Oczywiście jeśli głównym kryterium wyboru jest cena to Roger Publishing nie ma sobie równych, a jakość jest bardzo wysoka! Dear Dahlia to moja fanaberia, ale bardzo miła i chętnie jej używam, podobnie jak cukierkowego różu do policzków, który zamówiłam przy okazji. Najrzadziej używam Lime Crime z prostej przyczyny, jest najbardziej różowy więc nie zawsze pasuje do tego, co mam na sobie. Najstarszym produktem z całej piątki jest Laura Mercier i nigdy mi się nie nudzi. MAC Cosmetics darzę ogromnym sentymentem i uważam, że marka tworzy naprawdę świetne jakościowo produkty, tak naprawdę tworzyła je lata przed konkurencją.
Na zdjęciu powyżej mam na policzkach róż w kremie Dear Dahlia Paradise Dual Palette Blusher Duo w odcieniu 02_Petal Princess oraz odrobinę rozświetlacz Marc Jacobs Glow Stick, Spotlight – obydwa produkty aplikowałam pędzlem.