Agata
Manosa

O kosmetykach, które sprawią, że pokochasz makijaż mineralny: Colorescience

2021-12-14 - Agata Herbut

Po tylu latach zajmowania się urodą ciężko mnie czymś zaskoczyć. Oczywiście, że zdarza się iż w zalewie nowości znajdę jakieś perełki, ale zdecydowanie trudniej o to niż kiedyś, gdy tych produktów było mniej. Marki Colorescience nie znałam, czytałam o niej i wiedziałam, że istnieje, ale dopiero niedawno wypróbowałam kilka produktów do makijażu. Czy zaskoczyły mnie? Czytaj dalej!

Colorescience to wyjątkowa amerykańska marka założona w 2000 roku przez prekursorkę mineralnego makijażu Diane Range. Ceniona jest zarówno przez lekarzy dermatologów, lekarzy zajmujących się medycyną estetyczną jak i przez wizażystów, a równocześnie uwielbiana przez gwiazdy Hollywood.

Na początku kosmetyki były dedykowane dla wrażliwej skóry pozabiegowej. Obecnie sięgają po nią kobiety, które chcą dbać o swoją skórę przez cały rok, zapewniając 365-dniową ochronę przed promieniami UV i innymi czynnikami środowiskowymi. Diane Ranger wcześniej stworzyła markę kosmetyków Bare Escentuals.

 „Mineralny makijaż to cud, a nie zwykły chwyt marketingowy”, formuła kosmetyków stworzonych przez Diane oparta jest na dwutlenku tytanu, tlenkach żelaza i cynku, beta-karotenie, sproszkowanych perłach, roślinnych składnikach takich jak wyciąg z ogórka, kaktusa, pietruszki oraz mączce ryżowej. Receptura  jest wolna od alkoholu, emulgatorów, sztucznych substancji barwiących i zapachowych, olei, parabenów i talku.

Podsumowując, marka Colorescience to połączenie pielęgnacji, ochrony i makijażu. Przetestowałam kilka kosmetyków z oferty i chciałabym bliżej je opisać. Zacznę od Sunforgettable Total Protection Face Shield SPF 50 czyli mineralnej emulsji wyrównującej koloryt skóry z efektem glow. Bardzo lekka, płynna, dopasowująca się do karnacji – możesz zobaczyć ją na mojej skórze na 1 zdjęciu. Cera wygląda bardzo promiennie i zdrowo, prawda? Delikatnie kryje, jest komfortowa i odczuwalnie pielęgnuje. Co ważne, ten produkt jest rozświetlający więc jeśli nie zawsze dobrze czujesz się takim rodzaju makijażu to będziesz musiała sięgnąć po puder matujący. Ja z kolei taki efekt kocham!

Od razu polubiłam Sunforgettable Total Color Protection Balm, na zdjęciu w odcieniach słonecznego brązu Bronze oraz przepięknym różu Berry. Przed użyciem warto rozgrzać opakowania nieco w dłoniach, będą wówczas bardziej kremowe. Są dobrze napigmentowane, ładnie stapiają się z cerą. Brązowej wersji używam do konturowania oraz jako delikatnego cienia do powiek, różowego natomiast na policzki i usta. Kosmetyki możesz wklepywać w skórę palcami albo pędzlem, dla mnie obydwie opcje są w porządku.

Filmik w którym pokazuję makijaż wykonany kosmetykami Colorescience możesz obejrzeć tutaj: krok po kroku z Colorescience.

Lip Shine w odcieniu Pink to różowy, pół transparentny błyszczyk do ust, który pasuje do każdego makijażu. Bardzo przyjemny w aplikacji, odżywia wargi, nie lepi się. Fajnie nawilża, jest wodoodporny i podbija naturalny kolor ust.

Według mnie dzięki tym produktom możesz stworzyć bardzo naturalny, nieco surferski wygląd. Skóra wygląda na wypoczętą, bardzo zdrową i odżywioną. Róże dobrze się stapiają i są niemal jak rumieniec. Błyszczyk podbija kolor warg, nawilża je i odżywia. Marka Colorescience to dobry wybór dla osób zmagających się z bardzo wrażliwą cerą, atopią, uczuleniami.

Kosmetyki możesz kupić w sklepie topestetic.pl: Sunforgettable Total Protection Face Shield SPF 50 , Sunforgettable Total Color Protection Balm , Lip Shine w odcieniu Pink

Mam nadzieję, że pokochacie makijaż mineralny tak jak ja!

topestetic.pl jest moim partnerem, wpis ten powstał zatem w ramach naszej współpracy.