Kosmetyki z ceramidami to coś wspaniałego dla skóry przesuszonej, zmęczonej, z oznakami starzenia. Szybko przywracają jej nawilżenie i elastyczność.
Ceramidy są naturalnym składnikiem lipidów skóry. Zdarza się, że ich poziom jest niski, skóra staje się wówczas sucha, szara i szorstka. Zdecydowanie warto szukać ich w kosmetykach, bo szybko przywrócą cerze nawilżenie i elastyczność. Co więcej, sprawdzą się zarówno w pielęgnacji twarzy, jak i ciała, a nawet włosów. Dzisiaj opowiem Wam o moich ulubionym serum z ceramidami BasicLab oraz o nowym produkcie – ceramidowym kremie do twarzy.
Co to ceramidy?
Są istotnym elementem wypełniającym przestrzeń międzykomórkową, należą do grupy lipidów i tworzą naturalną barierę ochronną skóry. Ta bariera ochronna dotyczy zwłaszcza naskórka i jego warstwy rogowej. Ceramidy razem z korneocytami tworzą na skórze nieprzepuszczalną powłokę dla wody. Odpowiadają tym samym (częściowo) za elastyczność powierzchniową warstwy naskórka. Tak naprawdę, w dużej mierze to właśnie dzięki ceramidom cera jest nawilżona i miękka w dotyku. Kiedy ich poziom zostaje obniżony możemy spodziewać się następujących zmian: mniejsza elastyczność, dyskomfort, uczucie ściągnięcia skóry, suchość, łuszczenie, większa tendencja do powstawania zmarszczek. Ja używam produktów z ceramidami bardzo chętnie, one robią naprawdę dużo dobrego mojej skórze.
Te dwa produkty BasicLab świetnie sprawdzą się jako element pielęgnacji dla skóry potrzebującej dawki ceramidów. Serum i krem oparte są na ceramidach, mają działanie odżywcze i regeneracyjne. Dziewczyny, ponieważ zużyłam już trzy opakowania serum, to właśnie od niego zacznę swoją recenzję.
Serum regenerujące strukturę skóry z ceramidami
Po pierwsze, uwielbiam zapach! Naturalny, lekko wyczuwalny, według mnie bardzo przyjemny – pamiętajcie jednak, że to produkt nieperfumowany, zapach to po prostu połączenie składników. Serum ma za zadanie regenerować strukturę skóry, ma postać mlecznej emulsji (szybko się wchłania) z ceramidami typu 3 i 6 w stężeniu 1%, 3% naturalną witaminą E, 2% prebiotykiem, olejem z dzikiej róży i ogórecznika. Zapewnia wielokierunkowe działanie odżywcze i niczym kompres regeneruje warstwę rogową naskórka oraz wzmacnia barierę lipidową skóry. Przeznaczone do stosowania na dzień i na noc, na serum aplikuję jeszcze krem – ostatnio również z BasicLab, z tej samej ceramidowej linii. Co więcej? W ciągku naprawdę jedynie kilku dni, regularnego stosowania zostaną ukojone podrażnienia, naskórek zregenerowany oraz pozbędziecie się uczucia dyskomfortu, które zazwyczaj jest spowodowane ściągnięciem skóry. Ja jestem najlepszym przykładem, że to serum bardzo pomaga.
Ceramidowy krem regenerujący
Krem jest dostępny w dwóch wersjach, lekkiej i bogatej – ja wybrałam oczywiście ten drugi. Dlaczego oczywiście? Zawsze sięgam po bogatsze konsystencje, moja sucha skóra je uwielbia. Ceramidowy krem regenerujący o bogatej konsystencji z 5% betainą i 3% mocznikiem zapewnia intensywne odżywienie oraz ochronę skóry dzięki starannie dobranym substancjom aktywnym. Bogata formuła (nie martwcie się to nie jest bogactwo na poziomie klasycznego kremu Nivea!) pozostawia ochronną warstwę, jednocześnie stanowiąc odżywczą bazę pod makijaż. Krem sprawdzi się do każdego typu cery, niezależnie od stosowanej pielęgnacji czy przebytych zabiegów. Przeznaczony do stosowania na dzień i/lub na noc. Moim zdaniem nawet ta bogata konsystencja wchłania się dość szybko. Regularnie stosując krem możesz w dość szybkim czasie spodziewać się: odbudowanej bariery hydrolipidowej skóry, wyciszenia zaczerwienień czy podrażnień, większego i bardziej odczuwalnego nawilżenia, odżywienia i regeneracji. Krem pachnie inaczej niż serum, ale nadal to bardzo delikatny aromat.
Gdzie możecie objerzeć, dowiedzieć się więcej lub kupić kremy?
Krem o lekkiej konsystencji: TUTAJ
Krem o bogatej konsystencji: TUTAJ
Co więcej, mój kod „agatamanosa” – daje -20% na wszystko poza produktami już przecenionymi i zestawami. Enjoy!