Agata
Manosa

Ganymede Extrait Marc-Antoine Barrois

2023-07-09 - Agata Herbut

Gdybym miała określić je jednym słowem to jestem pewna, że “intrygujące” byłyby najlepszym wyborem. Dlaczego? Bo nie ma takich drugich, nie ma podobnych, Ganymede Extrait są jedyne w swoim rodzaju.

Zabieram Was dzisiaj w piękną podróż… nieco kosmiczną. Nuty kocanki włoskiej, mandarynki, palonego kadzidła i mirry to połączenie zainspirowane Ganimedesem – największym księżycem Jowisza.

Zdecydowanie jest to wytrawny zapach, a jego otwarcie może wydawać się ciężkie. Nie martw się, z czasem łagodnieje i nabiera przyjemnej, uzależniającej słodyczy. Co ważne, dla mnie ten zapach to powrót do czasów, gdy perfumy były marzeniem, wyrażały jakieś pragnienie, były czymś więcej niż ot, kolejną buteleczką do odhaczenia. Z tego też względu nie będę nosiła ich na sobie codziennie, Ganymede Extrait są dla mnie ucieleśnieniem konkretnego nastroju. Mam kilka flakonów, które są dla mnie bardzo ważne i te niewątpliwie i dość szybko znalazły miejsce wśród nich.

Myślę, że tak może pachnieć kosmos… Ganymede Extrait są totalnie wszechstronne, co to oznacza? Że jest według mnie na każdą porę roku, okazję, porę dnia. Twórcy perfum, Marc-Antoine Barrois i Quentin Bisch, wyobrazili sobie księżyc (Ganimedes, który jest znany z licznych kraterów, a także z podziemnego oceanu – większego niż wszystkie ziemskie wody razem wzięte!) jako świat o atmosferze pełnej wyrazistych aromatów. I właśnie to wyobrażenie stało się inspiracją do powstania kompozycji.

Jakie nuty odnajdziesz w Ganymede Extrait? Nuty głowy to kocanka włoska, nuty serca zaś to skóra, kadzidło, mirra. Bazą nowego zapachu jest z kolei akigalawood i mandarynka. I od razu zaznaczam, trwałość wielogodzinna! Musisz więc przygotować się na miłość, która trwa i trwa…  Jak zatem pachnie Ganymede Extrait? Nie będzie łatwo opisać tego zapachu bo… trochę skórą, trochę owocami, trochę metalicznie, trochę słono, a do tego jeszcze trochę mineralnie. Wszystkiego po trochu, ale, gdy połączymy poszczególne elementy, otrzymujemy prawdziwą olfaktoryczną feerię! Kosmos?

Nie można zarzucić Ganymede Extrait, że nie zapadają w pamięć, otóż robią to i jest to piękny, futurystyczny aromat, o którym się pamięta i na który nie pozostaje się obojętną. Jest to unisex, znam zarówno kobiety jak i wielu mężczyzn, którzy pachną Ganymede lub nowymi Ganymede Extrait. Wiecie, co jeszcze jest fajne? To, że Quentin Bisch udowadnia, że nadal można tworzyć zapachy unikatowe, wzbudzające emocje, a przy tym komfortowe i świetnie odbierane przez otoczenie.

zdjęcia pochodzące z premiery zapachu Ganymede Extrait i spotkania z Marc-Antoine Barrois: Łukasz Bukowski